Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jacek Bezubik o popisach motocyklistów

Jacek Bezubik
Jacek Bezubik
Jacek Bezubik Fot. Anatol Chomicz
To, że jestem motocyklistą, nie znaczy, że popieram popisywanie się w mieście. Od tego są tory.

Były zamiary budowy bardzo fajnego kompleksu miasteczka motorowego. I zadowoliłoby to i motocyklistów, i kartingowców, i rallycrossowców, i motocrossowców od cross-country. Temat, niestety, jest nieaktualny. Choć władze miasta muszą przecież miasteczko ruchu drogowego zbudować (po likwidacji na Kawaleryjskiej).

To, że jestem motocyklistą, nie znaczy, że popieram popisywanie się w mieście. To nie jest miejsce do popisów, są tory, tam trzeba pokazać, jak umie się jeździć. Jak komuś daleko do Poznania (tam jest najbliższy tor motorowy - przyp. red.), to można na Litwę. A takie popisy w centrum są bez sensu. Jest taki trend, że jak masz motor - to masz laskę.

Niepotrzebne są tu popisy. Wkurzacie tylko ludzi i "niebiescy" zaraz mają niepotrzebną robotę.

Trzy lata temu sprzedałem motor razem z kombinezonem, bo ta "stara" gwardia ludzi, którzy ścigali się na torze, a nie po ulicach, po prostu się rozpadła. Wystarczył mi przejazd z lotniska pod Polanę, żeby podjąć decyzję o sprzedaży motoru.
Przeraziło mnie, jak każdy każdego wyprzedza bez zastanowienia i braku wyobraźni. Jazda wyczynowa wymaga wielu poświęceń i treningów, nie wystarczy naoglądać się filmów czy chęć zaimponowania dziewczynom. Jeździ się łokieć w łokieć i na grubość lakieru - ale na torze! Nie na ulicy.

Każdy z nas, ludzi zrzeszonych w klubach, ścigających się na torach, nie popisuje się na ulicy, bo to jest śmieszne. Popisują sie tylko ci, którzy coś załapali, ale nie wyniki. Dziś widziałem chłopaka na R1 na nowej Hetmańskiej, który próbował postawić ją na koło. Był w koszulce, krótkich majtach i adidasach! A chłop próbował! I nic mu nie wychodziło. Zgroza.

Jeżdżę teraz tylko w motocrossie, bo tu jest inna atmosfera i inna, bardzo fajna zabawa. Problemy, jak to w Białymstoku, są: oczywiście brak toru. W tej chwili Białystok został bez toru do motocrossu i dużej imprezy cross-country. Jednak dużo moich kolegów przesiadło się z plastików na cross, enduro. Tu jest ciekawiej, latając po torze czy po lesie. To nie to, co pociągnięcie na Lipowej na kole, tu trzeba walić w kurzu non stop, a jak trzeba przewalić rzeczkę, to i w błocie.

Wszyscy, którzy nie mieli z tym wcześniej do czynienia, są zaskoczeni i chyba, co najgorsze, nie ma lasek do podrywu. Tu jesteś w błocie razem z kumplami i zawsze każdy każdemu pomoże. Tak jest w MKM.

Pozdrawiam,
Jacek Bezubik

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny