Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ireneusz Maksymiuk: Zadaszenie to nie plagiat, ale kopia

Tomasz Mikulicz
Tak wygląda białostockie zadaszenie nad wejściem do przejścia podziemnego. Zostało otwarte dwa miesiące temu.
Tak wygląda białostockie zadaszenie nad wejściem do przejścia podziemnego. Zostało otwarte dwa miesiące temu. Wojciech Wojtkielewicz
Większość projektów o podobnej skali czy funkcji jest do siebie podobnych. Nie da się tego uniknąć, zwłaszcza przy formie tak niewielkiej jak zadaszenie wejścia i użyciu tych samych materiałów.

Obserwator: Na kilku portalach internetowych pojawiły się porównania zadaszeń Pańskiego autorstwa do tych przy wejściu do metra w hiszpańskim mieści Bilbao. Internauci mówią o plagiacie.

Ireneusz Maksymiuk, architekt który zaprojektował przejście podziemne pod skrzyżowaniem ulicy Sienkiewicza i alei Piłsudskiego: Obiektów bazujących na podobnym rozwiązaniu, tj. łukowej formie zadaszenia schodzącej pod ziemię, jest bardzo wiele. Nawet w Polsce podobne zadaszenia znajdują się między innymi w Toruniu, Bydgoszczy czy Gdańsku, a zagranicą powtarzane były wielokrotnie. Ja pierwszy raz podobną formę zadaszenia widziałem przy okazji wizyty w Tajpei, ponad 10 lat temu.

Po co jednak powielać?

- Nie widzę nic złego w kolejnym powieleniu sprawdzonego rozwiązania - zwłaszcza, że taka forma najlepiej odpowiadała na zastane warunki. Idąc tym tokiem myślenia, takie podobieństwo można zarzucić większości budynków, a plagiat - praktycznie każdemu architektowi, nawet Lordowi Normanowi Fosterowi. To jego biuro w latach 90. ubiegłego wieku wygrało konkurs na zaprojektowanie przejścia w Bilbao. W środowisku architektów mówiło się, np. że "vieux port pavilion“ autorstwa Foster & Partners jest kopią "serpentuine pavilion“ zaprojektowanego przez biuro SANAA.

W Białymstoku też mieliśmy do czynienia z głośnym posądzeniem o plagiat. Chodzi oczywiście o logo miasta, które było podobne do tego używanego przez nowojorską organizację homoseksualistów.

- Projektowanie architektoniczne, znacznie różni się od projektowania graficznego. Projektowanie np. logo jest pracą typowo twórczą, gdzie projektant ma praktycznie nieograniczone możliwości tworzenia, stad ewentualne oskarżenia o plagiat są jak najbardziej uzasadnione. Trzeba tu jednak dodać że podobieństwo może być przecież zupełnie przypadkowe. Trudno wymagać od projektanta, aby znał wszystkie powstałe logotypy. Przy projektowaniu architektonicznym projektant musi zwrócić uwagę na szereg innych czynników. np. budżet, ograniczenia konstrukcyjne, materiałowe itd. Dlatego właśnie większość projektów o podobnej skali czy funkcji jest do siebie podobnych. Nie da się tego uniknąć, zwłaszcza przy formie tak niewielkiej jak zadaszenie wejścia i użyciu tych samych materiałów. Projekty wybitne, które wnoszą coś nowego do historii architektury są bardzo rzadkie, dlatego właśnie pozostają wybitnymi.

A tutaj widzimy bardzo podobną wiatę w Bilbao

Nie chciał się Pan jednak pokusić właśnie o stworzenie czegoś niespotykanego?

- Naszym założeniem było od początku zaprojektowanie prostych, geometrycznych form o kształcie sugerującym możliwość zejścia pod ziemię - co samo w sobie nie jest oczywiście autorskim pomysłem. Z kilku powodów, uznaliśmy że łukowa konstrukcja najlepiej się tu sprawdzi. Taki kształt pozwala na zapewnienie szczelnej ochrony ze wszystkich kierunków, zarówno od deszczu, jak i od jadących samochodów. Było to ważne zwłaszcza po stronie rynku, gdzie wiaty zostały ustawione z zachowaniem minimalnej skrajni - tj. 50 cm od krawędzi jezdni. Ze względu na taką bliskość od ulicy, istnieje tu duże ryzyko ewentualnych uszkodzeń konstrukcji, np. z powodu odprysku kamienia, czy z drugiej strony - wystąpienia aktów wandalizmu. Materiał zadaszenia powinien być również transparentny, aby wpuścić możliwie największą ilość światła do wnętrza.

Dzięki temu ściany wiat są niemal przezroczyste.

- To prawda. Takie założenia wymusiły zastosowanie poliwęglanu litego, jako materiału pokrycia. Jest on bardzo odporny na uszkodzenia mechaniczne, a jednocześnie transparentny. Poliwęglan lity uzyskuje dużo większą wytrzymałość przy formach łukowych - więc taki kształt pozwolił na znaczne zmniejszenie ilości stalowej konstrukcji - a tym samym zmniejszenie kosztów. Po podjęciu tego typu decyzji, efekt końcowy faktycznie wyszedł podobnie do innych obiektów, jednak było to bardziej efektem pracy projektowej niż celem samym w sobie. Dodatkowo taki kształt posiada kilka zalet, miedzy innymi pozwolił na optyczne zmniejszenie samej konstrukcji i jest łatwy do czyszczenia - gdyż nie posiada żadnych załamań, czy trudno dostępnych miejsc. Podsumowując - forma zadaszeń jest to kopia sprawdzonego i wielokrotnie powtarzanego rozwiązania i jednocześnie najlepsza, naszym zdaniem odpowiedź, na zastane warunki.

Skoro wszystko jest tak proste, skąd takie poruszenie w internecie?

- Bardzo mnie to dziwi. Kilka portali achitektonicznych, czyli z założenia posiadających wiedzę na temat architektury, podeszło do tematu bardzo wybiórczo - skupiając się na podobieństwie jednego z białostockich zadaszeń do jednego zadaszeń z Bilbao, jednocześnie nie wspominając - lub nie wiedząc - że jest to rozwiązanie wielokrotnie powtarzane. Nie dajmy się zwariować, zwykły dom jednorodzinny jest formą dalece bardziej skomplikowaną niż zadaszenie wejścia, będące przedmiotem dyskusji. Czy dom z dwuspadowym dachem też będzie plagiatem?

Czytaj e-wydanie »

Nieruchomości z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny