Kurier Poranny: Jak to jest z innowacyjnością na Podlasiu?
Dr inż. Arkadiusz Jurczuk, Wydział Zarządzania Politechniki Białostockiej: Z naszych badań, które przeprowadziliśmy w roku ubiegłym, generalnie wygląda to nieźle. Ale patrząc na to od strony ilościowej, zarysowuje się wyraźna tendencja spadkowa, która dotyczy zwłaszcza pieniędzy przeznaczanych na badania i rozwój w przedsiębiorstwach – w porównaniu z okresem 2007-2008 jest to spadek na poziomie 50 proc. Spadła też liczba rozwiązań o charakterze innowacyjnym, ale w tym przypadku może to się wiązać z ograniczeniem dostępności m.in. do funduszy unijnych.
A jak jest z badaniami własnymi naszych firm?
– Niezbyt różowo: jedynie co czwarta firma prowadzi je, oczywiście wyłączając z tego firmy, które mają taki obowiązek.
Zobacz także. Innowacje 2011
Te liczby są niepokojące. Czy to oznacza, że szefowie naszych firm nie mają wizji rozwoju swoich przedsiębiorstw?
– Po analizie naszych wywiadów, dotyczących sytuacji w przedsiębiorstwach, doszliśmy do wniosku, że przeważająca liczba podlaskich firm konkuruje ceną, kosztami i w taki sposób buduje swoją przewagę w perspektywie krótkoterminowej.
Większość z podlaskich przedsiębiorstw realizuje strategię imitującą, czyli podglądają pomysły, jeżdżą, podpatrują, później albo kupują gotowe rozwiązania, albo przystosowują pomysły do własnych możliwości, kompetencji. Ja taką działalność nazywam pseudoinnowacyjną..
Rzadko która firma realizuje strategię długoterminową, opartą na jakości, nastawieniu na klienta. Planowanie długoterminowe, uwzględniające rozwiązania innowacyjne, to domena dużych przedsiębiorstw, które muszą konkurować na rynku krajowym czy międzynarodowym.
Ale – co chciałbym podkreślić – duża grupa menedżerów i właścicieli firm doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że w dzisiejszym świecie trzeba być innowacyjnym, bo przez to ich przedsiębiorstwo postrzegane jest jako podmiot nowoczesny, kreatywny, z mocniejszą pozycją rynkową.
Zobacz także. Innowacje. 2011. Nagrodzimy laureatów i dostarczymy cenną wiedzę.
Czyli menedżerowie i właściciele firm zmieniają swoją postawę, jeśli chodzi o nowe pomysły, nowe wyzwania?
– To cieszy, bo podkreślają oni, że jest to zmiana pewnego podejścia do produkcji, usług, klienta, taka mentalna rewolucja. Mają świadomość, że trzeba swoich ludzi nauczyć innego myślenia, że należy pobudzić ich kreatywność. Coraz częściej podkreślają, że źródłem sukcesu firmy są ich pracownicy.
Widać to szczególnie po postawach menedżerów dużych firm – oni doskonale wiedzą, że tylko inwestowanie w wiedzę pracowników przyniesie wszystkim korzyści. To jak w wyścigu kolarskim – tylko dobrze wytrenowany, doświadczony i posiadający odpowiednie zaplecze techniczne zawodnik może uciec z peletonu i wygrać wyścig.
Gdzieś w tle zawsze pojawiają się wzajemne pretensje biznesu i świata nauki i odwrotnie. Ale – mam takie wrażenie – sprawy zmierzają w dobrą stronę.
– Ta współpraca nadal jest złożona, bo z jednej strony są naukowcy, którzy chcą badać i mieć nad czym pracować, z drugiej – biznes, który pragnie, by wszystko było szybko zanalizowane i wdrożone. Ale widoczny jest postęp.
Również Politechnika Białostocka zmienia się – powstają nowe kierunki, po zakończeniu których do przemysłu trafiają kreatywni absolwenci. Współpraca z biznesem zaczyna się już na studiach – studenci pisząc prace dyplomowe rozwiązują problemy konkretnych firm, a w zamian, w nagrodę, dostają kilkumiesięczne staże, po których w większości zostają w tych przedsiębiorstwach.
Słowem – wszyscy musimy się zmieniać i być innowacyjni.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?