Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Hurtownia rybek akwariowych: Podwodny świat pana Mikołaja

Magdalena Angelika Szymańska
Choć ten biznes wymaga dużych nakładów i mnóstwa czasu, to pan Mikołaj wciąż jest pełen zapału
Choć ten biznes wymaga dużych nakładów i mnóstwa czasu, to pan Mikołaj wciąż jest pełen zapału
Pasja, upór i miłość do tych niezwykłych zwierząt zadecydowały o tym, że Mikołaj Krysztapowicz otworzył swoją własną hurtownię rybek akwariowych. Na swoim koncie ma hodowlę około 250 gatunków i na tym na pewno się nie skończy.

Pomysł na stworzenie własnego biznesu, jak twierdzi Mikołaj Krysztapowicz, wziął się z życia.

- Od kiedy pamiętam, hodowałem rybki - wspomina Mikołaj Krysztapowicz, właściciel hurtowni rybek akwariowych w Białymstoku. - Najpierw było jedno akwarium, ale rybki zaczęły się rozmnażać i trzeba było wstawić następne i następne. W latach 70. doszło do tego, że nawet w łazience stały dwa akwaria. Do tego dochodziły kolosalne rachunki za wodę.

Pan Mikołaj jednak dawał sobie radę. W każdą niedzielę można go było spotkać na bazarku przy ulicy Bema, gdzie sprzedawał swoje okazy.

- Wtedy podczas jednego dnia zarabiałem tyle, co przez miesiąc - mówi Mikołaj Krysztapowicz.
Jednak na tym nie skończył. Pan Mikołaj ciągle uzupełniał swoje akwaria o nowe pływające okazy.
- Jeździłem do Łodzi i Moskwy na giełdę zoologiczną, ale też sam, od narybku tworzyłem nowe gatunki - opowiada. - To wcale nie było takie proste. Musiałem zadbać o każdy szczegół: począwszy od odpowiedniej temperatury po skład wody. Wtedy nie było Internetu, a większość akwarystów niezbyt chętnie dzieliła się wiedzą. Więc metodą prób i błędów, a także na podstawie książek, głównie rosyjskich, sam krzyżowałem gatunki.

Jak wspomina pan Mikołaj - i co zresztą widać - pracy przy rybkach jest sporo.

- Normalnie wymiana i uzupełnianie wody, czyszczenie akwariów, karmienie rybek zajmowało mi około 18 godzin dziennie - mówi Mikołaj Krysztapowicz. - Teraz, po różnych usprawnieniach technicznych, jest troszeczkę lepiej. Wodę wymieniamy minimum raz w tygodniu. Jeśli zdarzy się jakaś awaria, na przykład któraś z rybek zachoruje, to trzeba to robić częściej.

Ale właściciel hurtowni rybek może liczyć też na pomoc innych, na przykład osób niepełnosprawnych, które niedawno odbywały staż w hurtowni. Jest też niezawodna pomoc w postaci syna pana Mikołaja, który, od kiedy skończył studia, dzielnie pomaga prowadzić akwarystyczny biznes.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny