Skoki narciarskie w programie Igrzysk Europejskich 2023 znalazły się po raz pierwszy. Polscy skoczkowie, na czele z Kamilem Stochem, początkowo nie ukrywali, że nieco zaskoczyła ich taka decyzja. – Ale jak trzeba skakać, to trzeba. Zawsze chcemy pokazać się z jak najlepszej strony – mówił trzykrotny mistrz olimpijski.
Pierwszego dnia zmagań na Średniej Krokwi w Zakopanem wystartowały kobiety. Przez cały dzień na Podhalu padał deszcz, dlatego konkurs nieco się opóźnił. Na starcie, na szczęście już przy lepszej pogodzie, pojawiło się aż pięć zawodniczek z Polski: Wiktoria Przybyła, Anna Twardosz, Pola Bełtowska, Nicole Konderla i Paulina Cieślar.
Do drugiej serii awansowały jednak tylko Twardosz, Bełtowska i Konderla. Wynik Cieślar (72,5 m) dał zawodniczce pechowe, 31. miejsce, a Przybyła uplasowała się dwie pozycje niżej (69 m). – Cóż, atmosfera jest bardzo fajna, ale najważniejszy jest wynik, a jego nie udało się wywalczyć – mówiła Przybyła. – A czy udział trzech naszych zawodniczek w drugiej serii to sukces? To już pytanie do trenera. Na razie jest to początek i nie ma co mówić o sukcesach, bo jestem pewna, że one jeszcze przyjdą.
Ostatecznie najlepszą z Polek okazała się Twardosz, która zajęła 25. miejsce. Trzeba przyznać, że w swojej drugiej próbie skoczyła dużo dalej, bo zanotowała wynik 84 metry. – Mam lekki niedosyt po pierwszym skoku, bo gdybym oddała dwa takie, jak w drugiej serii, byłoby idealnie. Bardzo się stresowałam, przez co nie mogłam się rozluźnić i popełniłam błędy techniczne w locie. Ale była to moja pierwsza tak wielka impreza, do tego pierwszy konkurs w sezonie i to pierwsze zawody z nowym trenerem! – przypomina Twardosz.
Twardosz ma na myśli Austriaka Haralda Rodlauera, który wcześniej trenował swoje rodaczki i jest uznanym szkoleniowcem w świecie żeńskich skoków. Teraz jego zadaniem będzie pomoc Polkom w obraniu dobrego kierunku treningu. – Trener mówi nam same pozytywne rzeczy, mamy chodzić z podniesionymi głowami, uśmiechnięte, nawet gdy nam nie wychodzi. I tak staramy się robić – uśmiecha się Twardosz.
W podobnym tonie wypowiada się Przybyła. – Trener mówił nam, że mamy się nie stresować, że to są pierwsze zawody i bawić się skokami. I to jest nasz cel – mówi 19-letnia zawodniczka.
Cały konkurs na Średniej Krokwi, która została w ostatnim czasie zmodernizowana przez Centralny Ośrodek Sportu w Zakopanem, wygrała Austriaczka Jacqueline Sfeifriedsberger, która skoczyła na odległość 99 i 98,5 metra. Na drugim stopniu podium znalazła się Nika Prevc (Słowenia), a brązowy medal Igrzysk Europejskich wywalczyła Austriaczka Marita Kramer. – Średnia Krokiew świetnie została przygotowana, a jeśli chodzi o infrastrukturę, nie możemy narzekać. Widać, że atmosfera na skoczni jest fantastyczna – mówi Przybyła.
W środę na Średniej Krokwi odbędzie się konkurs mężczyzn. Co ciekawe, na skoczni żeńskie zawody obserwował trener Thomas Thurnbichler, który zajmuje się męską kadrą. – Chciałem obejrzeć konkurs dziewczyn, bo jestem naprawdę zbudowany tym, jak żeńska kadra Polski zaczęła trenować jako drużyna – mówi Austriak. – To jest pięć dziewczyn, które podchodzą bardzo profesjonalnie, ale jednocześnie z uśmiechem i dobrą energią. Powinniśmy to wspierać.
Wracając do środowego konkursu mężczyzn, polscy skoczkowie nie przygotowywali się specjalnie do Igrzysk Europejskich. – Jesteśmy w okresie ciężkich treningów kondycyjnych. Jest dość wcześnie i trochę przeszkadza nam to w przygotowaniach do zimy. Wciąż widzę jednak potencjał i progres w porównaniu z ostatnim zgrupowaniem i poprzednim sezonem. Tym bardziej, że mamy okazję trenować w Zakopanem, gdzie zawsze panują najlepsze warunki. Super jest tutaj być – kończy Thurnbichler.
Postawił na Rosję, teraz gra za darmo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?