To bardzo dobra wiadomość. Jesteśmy jedynym miastem wojewódzkim w Polsce, które nie posiada takiej hali - mówi Jacek Zaniewski, prezes Podlaskiego Klubu Koszykówki Żubry Białystok.
Klub jest liderem drugiej ligi. Ma szansę na występy w pierwszej. - Żadna z hal przy szkołach nie jest przystosowana do rozgrywek pierwszoligowych. Nie ma tam też możliwości prowadzenia porannych treningów, bo odbywają się zajęcia wychowania fizycznego - podkreśla Zaniewski.
Historyczne oblicze dworca PKP. Ze stylowym wnętrzem i peronami
Białystok ma też sukcesy w innych halowych dyscyplinach. W drugiej lidze grają kobiety i mężczyźni w siatkówce. Natomiast w futsalu jesteśmy w ekstraklasie.
- Hala jest niezbędna. Trzeba się jednak spieszyć. Tylko do 15 marca można składać wnioski o dofinansowanie z ministerstwa sportu - mówi Zbigniew Brożek z PiS, przewodniczący komisji sportu.
Agnieszka Błachowska z biura komunikacji społecznej w magistracie zapewnia, że miasto wystąpi oczywiście o dotację.
- Właśnie zostało wydane pozwolenie na budowę hali. W drugiej połowie roku planowane jest przygotowanie i ogłoszenie przetargu na realizację robót budowlanych - dodaje urzędniczka.
Szacowany koszt inwestycji to 120 mln zł. W 2015 roku, jeszcze za czasów rządu PO, minister sportu Adam Korol zapowiedział, że ministerstwo wesprze budowę kwotą 40 mln zł. Rok później, już po zmianie rządów, PiS-owski minister sportu Witold Bańka stwierdził, że poprzednik rzucił luźną deklarację i to podczas kampanii wyborczej. Żadna konkretna deklaracja nie padła.
- Rozmawiałem z ministrem na ten temat. Stwierdził, że najpierw musi zobaczyć dokumentację projektową. Teraz, kiedy jest już gotowa mam nadzieję, że podejmie decyzję, z której będziemy zadowoleni - mówi Janusz Kochan z Polskiego Komitetu Olimpijskiego.
O budowę hali walczy już od 35 lat. - Pierwotnie miała być zlokalizowana na dawnym placu Inwalidów, gdzie dziś stoi Galeria Jurowiecka. Urbaniści stwierdzili jednak, że podczas imprez sportowych nie dałoby się rozładować ulicznych korków - wspomina Kochan.
Za pierwszej kadencji prezydenta Tadeusza Truskolaskiego były też plany zbudowania hali we współpracy z Politechniką Białostocką. - Nic z tego nie wyszło. Później miasto chciało budować samo. Ale akurat budował się stadion, który pochłaniał coraz więcej pieniędzy. Nie sposób było realizować obu tych inwestycji na raz - mówi Kochan.
W 2012 roku władze rozstrzygnęły jednak konkurs na koncepcję hali. Zapadła też decyzja, że będziemy ją budować. W międzyczasie trwały dyskusje, czy powinna mieć również bieżnię lekkoatletyczną. Chciał tego nawet wspomniany minister Bańka. - Macie przecież jeden z najlepszych klubów lekkoatletycznych w Polsce - dziwił się w 2016 roku.
Ostatecznie władze zrezygnowały z bieżni, bo podrożyłoby to inwestycję o 60 mln zł.
- Szkoda, że tak się stało, ale należy się cieszyć, że hala w ogóle powstanie - mówi Janusz Kochan.
Ekonomista prof. Henryk Wnorowski ma nadzieję, że hala, przynajmniej w dużej mierze, będzie na siebie zarabiała. - Dziś z tym ma problem stadion. Ale z drugiej strony halę będzie łatwiej wynająć niż stadion - podkreśla.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?