Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Górnik Zabrze - Jagiellonia Białystok 3:3. Jagiellończycy wywalczyli remis (wideo)

Tomasz Dworzańczyk [email protected] tel. 85 748 95 31
Powiedziałem zawodnikom w szatni podczas przerwy, że nieważne jak się upada, ważne jak się wstaje - przyznaje Piotr Stokowiec, trener Jagi.
Powiedziałem zawodnikom w szatni podczas przerwy, że nieważne jak się upada, ważne jak się wstaje - przyznaje Piotr Stokowiec, trener Jagi. archiwum
Żółto-czerwoni zremisowali na wyjeździe z Górnikiem Zabrze 3:3, choć po 33. minutach przegrywali już 0:3. Za to, że potrafili się podnieść i odrobić straty należą im się brawa, natomiast za postawę w niemal całej pierwszej połowie, ogromna bura.

Powiedzenie, że nic dwa razy się nie zdarza, nie miało tym razem zastosowania. W poprzednim sezonie jagiellończcy zadziwili całą Polskę, odrabiając stratę trzech bramek we Wrocławiu ze Śląskiem. Wczoraj w Zabrzu udało im się to powtórzyć, choć po 33. minutach meczu mało kto mógł w to wierzyć.

- Fatalnie rozpoczęliśmy to spotkanie. Nic nam się nie układało - przyznaje Martin Baran, obrońca Jagi, który niewiele brakowało, a w 6. minucie pokonałby Krzysztofa Barana strzałem samobójczym.
Górnicy z łatwością dochodzili do sytuacji strzeleckich, prześcigając się w ośmieszaniu białostockich obrońców. Wynik 0:3 po 33 minutach to był najniższy wymiar kary. Do bramki Jagi trafiali kolejno Przemysław Oziębała, Radosław Sobolewski i Bartosz Iwan, choć gospodarze sytuacji bramkowych mieli dużo więcej. Sam Prejuce Nakoulma dwukrotnie w tym fragmencie trafiał w poprzeczkę. Wyglądało to koszmarnie, jakby seniorzy grali z trampkarzami.

- Pierwsza połowa w naszym wykonaniu była katastrofalna - kwituje Jakub Tosik, obrońca Jagi.
Przebieg wydarzeń był o tyle dziwny, że zabrzanie w tym roku spisują się fatalnie. W wiosennej części rozgrywek jeszcze nie wygrali. Widocznie jednak wzięli sobie do serca, że przyjechała Jagiellonia, na której wcześniej przełamała się m.in. Cracovia Kraków, inna drużyna grająca w tym roku beznadziejny futbol.

Zdobycie trzech bramek uspokoiło jednak zabrzan, którzy jeszcze przed przerwą wyciągnęli do białostoczan rękę. Po rzucie wolnym bitym przez Daniego Quintanę błąd popełnił Grzegorz Kasprzik, który pomylił piłkę z głową Iwana, ciężko nokautując swojego kolegę. Zamieszanie wykorzystał Adam Dźwigała, który z bliska trafił do siatki.

- Powiedziałem zawodnikom w szatni podczas przerwy, że nieważne jak się upada, ważne jak się wstaje - przyznaje Piotr Stokowiec, trener Jagi.

Szkoleniowiec też sam pomógł drużynie, wprowadzając w drugiej połowie na boisko Dawida Plizgę, który rozruszał grę w ofensywie. Pomocnik Jagi już kilka minut później miał stuprocentową okazję, jednak przegrał pojedynek z Kasprzikiem. Za moment było jednak już tylko 2:3. Po faulu Pawła Olkowskiego na Macieju Gajosie sędzia przyznał żółto-czerwonym jedenastkę, zamienioną na gola przez Daniego Quintanę.

Jagiellończycy zepchnęli gospodarzy do obrony, jednak długo nie potrafili wypracować sobie okazji. W sukurs przyszedł jednak sędzia, który w 81. minucie dopatrzył się faulu w szesnastce na Bekimie Balaju i po raz drugi w tym meczu wskazał na wapno. Pewnym wykonawcą okazał się tym razem Plizga i białostoczanie uratowali stracony, wydawałoby się punkt, nadal utrzymujący białostocki zespół w bezpiecznej ósemce.

- W dobrych nastrojach pojedziemy na mecz z Lechem Poznań - cieszy się Stokowiec.
Jeśli jednak w sobotę białostoczanie zagrają tak jak wczoraj, to przy Bułgarskiej, może już nie być tak wesoło.

Źródło: T-Mobile Ekstraklasa/x-news

Wynik 28. kolejki

Górnik Zabrze - Jagiellonia Białystok 3:3 (3:1). Bramki: 1:0 - Oziębała (23), 2:0 - R. Sobolewski (28), 3:0 - Iwan (33), 3:1 - Dźwigała (42), 3:2 - Quintana (50-karny), 3:3 - Plizga (81-karny). Żółte kartki: Iwan - Perovuo. Sędziował: Paweł Raczkowski (Warszawa). Widzów: 3 tys.
Górnik: Kasprzik - Olkowski, Pandza, Łukasiewicz, Kosznik, Nakoulma, R. Sobolewski, Jez (64. Madej), Łuczak (58. Drewniak), Oziębała, Iwan (45. Zachara).
Jagiellonia: K. Baran - Waszkiewicz (46. Plizga), Ukah, M. Baran, Tosik, Quintana, Perovuo, Dźwigała, Gajos (90. Drażba), Dzalamidze (74. Rajalakso), Balaj.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny