Gdyby ceny spadły, gospodarstwo domowe, które używa gazu jedynie do gotowania, płaciłoby rocznie o kilkanaście złotych mniej. Natomiast rodzinom ogrzewającym gazem domy zostałoby w portfelach nawet kilkaset złotych. Niestety, od wielu dni trwa przepychanka pomiędzy Polskim Górnictwem Naftowym i Gazownictwem a prezesem URE, który chce, by monopolista ostro zszedł ze stawkami.
Poprzednia taryfa, którą zaakceptował urząd przed czterema miesiącami, teoretycznie wygasła z końcem marca. Jednak PGNiG może zależeć na jak najdłuższym przeciąganiu negocjacji z URE, bo do czasu akceptacji nowych stawek może naliczać należności za gaz po dotychczasowych cenach.
URE naciska na obniżki, bo ceny gazu zależą m.in. od notowań ropy naftowej, a te od dziewięciu miesięcy spadają. Drugim czynnikiem określającym cenę gazu jest notowanie złotego wobec dolara. PGNiG tą walutą płaci rosyjskiemu dostawcy. Dla koncernu osłabienie złotego jest argumentem przeciwko głębokim cięciom stawek.
źródło: wp.pl
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?