Galeria Jagiellońska. Józef Wojciechowski: W maju powinniśmy wejść na plac budowy

Kurier Poranny: Był Pan już w Białymstoku?

Józef Wojciechowski: Byłem kiedyś, ale bardzo krótko, tylko przez jeden dzień. I ostatnio dwa miesiące temu, kiedy Jagiellonia grała z Legią. Przy okazji obejrzałem nieruchomość w centrum miasta.

Co przekonało Pana do podjęcia się inwestycji w postaci Galerii Jagiellońskiej?

- Szereg różnych aspektów, dotyczących tego regionu. Uważam, że ma on duże szanse rozwoju w najbliższym czasie.

Planujemy również niebawem zaistnieć na tym terenie jako deweloper mieszkaniowy. Myślę, że Białystok ma dobre notowania - jeśli chodzi o wschodnią część kraju stoi chyba najwyżej ze wszystkich województw.

Miałem również informacje o atrakcyjności tego miasta dla naszych sąsiadów ze wschodu. Mam też pozytywne odczucia, jeśli chodzi o zarządzanie tym miastem. Działania władz w ostatnich latach wykazują, że to miasto ma przyszłość.

To pierwsza tego typu inwestycja JW Construction?

- Nie, realizujemy inny budynek, choć w nieco innej koncepcji, w samym centrum Szczecina. I mamy następny we Wrocławiu, przy ulicy Powstańców Śląskich.

Oczekiwania dotyczące nowej galerii są duże, bo to centrum miasta. Poza tym ma ona utrzymywać klub. Jest Pan pewien, że to się uda?

- Jeżeli chodzi o koncepcję, to ona już jest gotowa i z tego co wiem - opłacona. O ile wiem, była zlecona firmie z kapitałem zagranicznym z najwyższej półki, więc większego wpływu na architekturę mieć nie będziemy. Z naszej strony zrobimy wszystko, by tę koncepcję zrealizować.

Klub ma udziały w tej galerii. Patrzymy na to jako na przedsięwzięcie rentowne. Wszystko zależy od tego, jakie będą wydatki klubu. Czy galeria utrzyma klub, czy też będzie on musiał poszukać innych źródeł finansowania, to są już pytania do jego władz.
Jakie są szacunkowe terminy rozpoczęcia i ukończenia tej inwestycji?

- Według mnie, dokumentację potrzebną do złożenia wniosku o pozwolenie na budowę powinniśmy mieć do końca marca. Czyli w maju powinniśmy wejść na plac budowy. Ponieważ to będzie budynek trochę większy niż standardowe, to budowa potrwa od 18 do 24 miesięcy. Ale będziemy chcieli zakończyć ją w 2013 roku.

Jeden inwestor już się wycofał. Pan nie zmieni zdania?

- Na razie nic na to nie wskazuje. Sytuacja na rynku jest jasna i na razie nie ma do tego żadnych przesłanek. A co jeszcze może się wydarzyć, nikt w Polsce nie jest w stanie przewidzieć. Choćby, jak się ułożą sprawy związane z ekonomią unijną.

Na dzień dzisiejszy patrzę na ten plan optymistycznie. Jeżeli byłaby sytuacja katastrofalna, to odroczymy ukończenie inwestycji o rok czy półtora. Nie będziemy przebijać głową muru. Ale dziś tego nie zakładamy.

To ma być największa galeria w Białymstoku. Szacunkowe koszty jej budowy to około sto milionów euro. Finansowanie leży po Pana stronie. Da Pan radę to udźwignąć?

- Postaramy się.