Futbol amerykański: Lowlanders przegrali z Kozłami Poznań

Zagraliśmy dobry mecz w obronie, ale brakowało nam czegoś w ofensywie i dlatego wciąż pozostajemy bez zwycięstwa - mówi Michał Maksimowicz, zawodnik Lowlanders.

Gospodarze w pierwszej kwarcie mieli inicjatywę i efektem tego były punkty z przyłożenia, zdobyte przez rozgrywającego Kozłów Krzysztofa Supela.

- Początek w naszym wykonaniu jest zawsze trochę słabszy. Rozkręcamy się dopiero w późniejszej fazie meczu - komentuje Maksimowicz.

Sędziowie niesłusznie zatrzymali czas

Białostoczanie nie potrafili znaleźć recepty na twardo grających przeciwników i pod koniec drugiej kwarty stracili kolejne punkty.

- Sędziowie się nie popisali, bo zatrzymali czas na sekundę przed końcem, a tego się nie robi. Rywale wykorzystali tę pomyłkę i po raz drugi umieścili piłkę w naszym polu - tłumaczy Maksimowicz.

Przerwa podziałała mobilizująco na graczy Lowlanders, bo w trzeciej kwarcie gra toczyła się głównie na połowie miejscowych. Mimo kilku prób, nie udało się jednak przebić przez obronę rywali.

Przewaga przyjezdnych przyniosła efekt dopiero w ostatniej odsłonie. Podobnie jak w inauguracyjnym meczu z Seahawks Pomorze w rolach głównych wystąpił duet Damian Kołpak i Żukowski. Ten ostatni po długim, 45 jardowym podaniu zdobył punkty z przyłożenia.

Zerwali trzy kaski przeciwnikom

Zapowiadała się nerwowa końcówka, bo Kozły prowadziły wówczas tylko 14:6, a białostoczanie wciąż byli stroną dominującą.

- Rywale przestraszyli się naszej twardej obrony, która chyba trzy razy pozbawiała przeciwników kasków ochronnych. Niestety, zabrakło sił i gospodarze zdobyli punkty decydujące o ich zwycięstwie - podsumowuje Maksimowicz.

Wynik
Kozły Poznań - Lowlanders Białystok 6:22 (8:0, 6:0, 0:0, 8:6).
Punkty dla Lowlanders: Żukowski - 6.
The Crew Wrocław - Devils Wrocław 74:0.