13 października w Zaściankach 24-latek podając się za funkcjonariusza policji zatrzymał do kontroli drogowej kobietę, kierującą skodą. Jako powód kontroli wskazał niezastosowanie się do znaku drogowego "zakaz ruchu". Kobieta miała bowiem problemy z wjechaniem w odpowiednią uliczkę na przebudowanym niedawno rondzie. Piotr T. poinformował, że za takie wykroczenie grozi grzywna w wysokości 300 zł oraz sześć punktów karnych. Ale może odstąpić od czynności, jeśli dostanie w zamian 50 zł. Gdy funkcjonariusz nie pokazał legitymacji służbowej, kierowca, nabrał podejrzeń. Piotr T. sam wezwał policję.
- Oskarżony przyznał się i złożył wniosek o skazanie bez rozprawy na karę 8 miesięcy pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonania na okres 3 lat próby - poinformowała Urszula Sieńczyło, szefowa Prokuratury Rejonowej w Białymstoku.
Wniosek ten musi jednak zaakceptować sąd. Zgodnie z kodeksem karny, za podawanie się za funkcjonariusza publicznego grozi grzywna, kara ograniczenia wolności albo do roku więzienia.
Piotr T. był w przeszłości karany za jazdę w stanie nietrzeźwości.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?