Ewa Szlachcic, The Voice of Poland, może wygrać kontrakt płytowy

Burza rudych włosów, szeroki uśmiech i piękny głos. Tak w skrócie można opisać Ewę Szlachcic.

Białostoczankę, którą niektórzy określają mianem telewizyjnej wyjadaczki. W stwierdzeniu tym jest dużo prawdy. Wcześniej brała udział m.in. w "Szansie na sukces", "Bitwie na głosy", gdzie zasilała grupę Nataszy Urbańskiej, czy w "Tak to leciało". Teraz wokalistka reprezentuje nas w show TVP 2 - "The Voice of Poland".

Ewa Szlachcic obecnie mieszka w Warszawie, ale często wraca do rodzinnego miasta.

- Kocham Białystok - mówi wokalistka. - Nie potrafię żyć bez niego. Kiedy tylko mam chwilę - przyjeżdżam. Tęsknię strasznie za rodziną i przyjaciółmi, którzy tu mieszkają. Wyjechałam, żeby mieć większe możliwości rozwoju i zaistnienia. Jeśli w Białymstoku byłyby one takie same jak w Warszawie, nigdzie bym się stąd nie ruszała.

Ewa Szlachcic skończyła białostocką Akademię Teatralną. Jednak, jak sama twierdzi, lepiej sprawdza się jako wokalistka. Ale aktorstwa też nie zamierza zostawiać. Ostatnio udało jej się zagrać nawet małą rolę w serialu "Rezydencja".

Może aktorskie obycie pomogło jej podczas "przesłuchania w ciemno" w programie "The Voice of Poland". Na swoją kolej dziewczyna musiała czekać aż... 11 godzin. Kiedy weszła na scenę była strasznie zmęczona. Mimo wszystko jej wersja piosenki "Need You Now" Lady Antebellum spodobała się jurorom. W swojej grupie chcieli Ewę mieć zarówno Nergal, jak i Ania Dąbrowska. Białostoczanka zdecydowała się na wokalistkę.

- Wybrałam Anię, bo uważam ją za świetną artystkę - twierdzi Ewa Szlachcic. - Sądzę, że jest w stanie mnie bardzo dużo nauczyć.

Jak Ewa brzmi na żywo będzie można przekonać się już 14 października w białostockim klubie Odeon. Razem ze swoim zespołem Way No Way zagra tam koncert, na którym pojawi się ekipa "The Voice of Poland". A jak poradzi sobie dalej w programie i czy przejdzie do odcinków na żywo dowiemy się 29 października. Póki, co Ewa zaprasza na swoją internetową fan page na Facebooku.