Jagiellończycy mają za sobą niezwykle udanych 12 miesięcy, podczas których omal nie zostali mistrzami Polski. W tym czasie cały czas kręcili się w pobliżu ligowego podium i jest wielce prawdopodobne, że właśnie na nim przezimują drugi rok z rzędu. Aby być tego pewnym, trzeba jednak przynajmniej zremisować na wyjeździe ze Śląskiem.
- To będzie bardzo trudne spotkanie, bo rywale walczą o ósemkę, są bardzo zdeterminowani i ich remis nie zadowoli. Do tego grają bardzo dobrze u siebie, gdzie zdobywają większość punktów. Ale my z kolei nie mamy czego się wstydzić, jeśli chodzi o nasze dokonania wyjazdowe i chcemy przywieźć z Wrocławia jakiekolwiek punkty - mówi Ireneusz Mamrot, trener Jagiellonii.
Dla szkoleniowca będzie to podróż sentymentalna, bowiem pochodzi z pobliskiej Trzebnicy i w młodości często gościł na meczach Śląska, któremu kibicował.
- Na pewno jakiś sentyment do Wrocławia pozostał, ale przecież w Śląsku nigdy nie pracowałem, w odróżnieniu do Jagiellonii, która jako pierwsza dała mi szansę zaistnieć w ekstraklasie - tłumaczy Mamrot, który też nie ukrywa, że na dzisiejszym meczu na trybunach zasiądzie jego rodzina oraz przyjaciele. - Skoro często są obecni na meczach w Białymstoku, to czemu mają nie pojawić się we Wrocławiu - odpowiada trener.
Białostoczanie notują znakomity finisz. Przetrwali dołek fizyczny i zwyciężyli w trzech ostatnich meczach. We Wrocławiu zagrają jednak mocno osłabieni, bowiem za kartki pauzują Taras Romanczuk i Bartosz Kwiecień, a kilku innych zawodników boryka się z kontuzjami.
- Mamy swoje problemy przed tym meczem. Zmęczenie sezonem jest już naprawdę duże i teraz najważniejsze, by jak najlepiej przygotować zawodników pod względem fizycznym, bo to będzie kluczowe - zauważa Mamrot.
W ekipie z Wrocławia jest dwóch zawodników z jagiellońską przeszłością. To Jakub Słowik i Igors Tarasovs. O ile pierwszy spisuje się bardzo dobrze, to już do gry Łotysza można mieć zastrzeżenia, bowiem zdarzają mu się proste błędy.
- Nie patrzymy na to w ten sposób i analizujemy Śląsk jako zespół, a nie pod kątem poszczególnych piłkarzy. Pamiętam Tarasovsa z meczu ze Śląskiem w Białymstoku i grał wtedy bardzo dobrze. On jest poza tym bardzo groźny przy stałych fragmentach, a do tego często jest tak, że zawodnicy mobilizują się na starcie z byłym klubem, czego przykładem jest choćby ostatni mecz Bartka Kwietnia przeciwko Koronie - zauważa Mamrot.
Dzisiejsze spotkanie rozpocznie się o godz. 20.30. Transmisja w Canal + Sport.
Program 21. kolejki
Piątek: Korona Kielce - Piast Gliwice (godz. 18), Śląsk Wrocław - Jagiellonia Białystok (20.30).
Sobota: Pogoń Szczecin - Arka Gdynia (15.30), Sandecja Nowy Sącz - Lechia Gdańsk (18), Legia Warszawa - Wisła Płock (20.30).
Niedziela: Lech Poznań - Bruk-Bet Termalica Nieciecza (15.30), Wisła Kraków - Zagłębie Lubin (18).
Poniedziałek: Górnik Zabrze - Cracovia Kraków (18).
1. Legia 20 38 28:19
2. Górnik 20 36 40:28
3. JAGIELLONIA 20 36 29:23
4. Lech 20 33 27:15
5. Arka 20 31 26:19
6. Wisła K. 20 31 29:24
7. Korona 20 30 31:27
8. Zagłębie 20 29 29:23
9. Wisła P. 20 27 24:27
10. Lechia 20 24 28:31
11. Śląsk 20 24 25:31
12. Nieciecza 20 21 22:30
13. Sandecja 20 20 18:28
14. Piast 20 19 21:30
15. Cracovia 20 19 24:32
16. Pogoń 20 14 20:34
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?