Ponieważ przyjęto, że 22 lipca 1944 roku, dzień ogłoszenia Manifestu PKWN to narodziny Polski Ludowej, przez długie lata obchodzono w tym dniu kolejne urodziny PRL. A jak urodziny, to nie mogło się obejść bez zabawy i prezentów.
Prezenty otrzymywała jubilatka - Polska Ludowa - od swoich obywateli. Wielkie inwestycje z reguły oddawane były do użytku tego właśnie dnia: Trasa W-Z, Trasa Łazienkowska, Zakłady Wytwórcze Lamp Elektrycznych im. Róży Luksemburg. Obywatele robotnicy przekraczali plany i skracali terminy, żeby tylko na tę symboliczną datę wszystko było gotowe. I żeby najbardziej godni przedstawiciele społeczeństwa mogli z lipcowych trybun ogłosić, że Ojczyzna się wzbogaciła o kolejną wspaniałą fabrykę, drogę itp. A wiadomo, że jak wzbogaciła się Ojczyzna, to również jej obywatelom będzie się żyło lepiej i dostatniej.
Zdarzyło się raz, że na lipcowe urodziny dostała Polska Ludowa i jej obywatele prezent od sąsiada. 22 lipca 1955 roku towarzysze radzieccy podarowali nam Pałac Kultury i Nauki. Stoi ten tort urodzinowy do dziś i nieźle się trzyma. Oparł się zakusom różnych reformatorów, którzy chcieli na fali przemian politycznych wymazać go z krajobrazu Warszawy i z pamięci Polaków. Prezent to prezent - nawet z niezbyt pięknego trzeba się cieszyć.
A ciekawe, czy ci nieliczni dzisiaj posiadacze fiatów 126p pamiętają, że samochodzik pieszczotliwie zwany "maluchem" też był prezentem urodzinowym. Właśnie 22 lipca 1976 roku ruszyła taśma produkcyjna, z której zjechało w następnych latach mnóstwo fiacików. Wszyscy sobie z nich żartowali, ale po cichu każdy marzył, żeby mieć malucha. Przez lata rządził na polskich drogach.
Lipcowe festyny były okazją do obdarowania klasy robotniczej i inteligencji pracującej dobrami na co dzień niedostępnymi. Znalazłam w relacji z lipca 1985 roku, zamieszczonej na łamach Trybuny Ludu, wykaz luksusowych towarów, które warszawianie mogli kupić podczas lipcowego święta. Chińskie tenisówki, turystyczne butle gazowe, namioty, piłki plażowe - po takich udanych zakupach można było spokojnie wypić piwko i zakąsić gorącą kiełbaską z musztardą - to też były nieodłączne atrybuty urodzinowego przyjęcia.
Nawet czarne owce, wyrzutki społeczeństwa mogły liczyć w tym dniu na jakiś miły gest. 22 lipca był dniem ogłaszania amnestii. Na wolność wychodziły tysiące przestępców. Służby więzienne trwały w szczególnym pogotowiu, żeby tłumić ewentualne bunty tych, którzy prezentu nie dostali.
Tak było. A dzisiaj na wspomnienia można się wybrać do pijalni czekolady firmy, dawniej też mającej w nazwie 22 Lipca. Na święto czekolady.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?