Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dyrektor Parku Krajobrazowego Puszczy Knyszyńskiej: Ekologia to problem złożony (wideo)

Piotr Czaban
W puszczy, zwłaszcza wiosną, oprócz unikalnych gatunków roślin i zwierząt można również natknąć się ślady pozostawione przez  człowieka - sterty śmieci
W puszczy, zwłaszcza wiosną, oprócz unikalnych gatunków roślin i zwierząt można również natknąć się ślady pozostawione przez człowieka - sterty śmieci
Byłam ostatnio świadkiem w Puszczy Białowieskiej - mówi Joanna Kurzawa - gdzie mama z dzieckiem pojechała do lasu, otworzyła bagażnik i wyrzucała do lasu trawę w workach.

Kurier Lokalny: Patrząc na naszą Puszczę Knyszyńską, na okoliczne lasy widać, że tam jest pełno śmieci. Jak dotrzeć do takich ludzi, którzy tak traktują przyrodę i uświadomić im, że ekologia jest niezwykle ważna?

Joanna Kurzawa, dyrektor Parku Krajobrazowego Puszczy Knyszyńskiej: Myślę, że to jest problem złożony. Docieramy do dzieci w szkołach, uświadamiamy im, co to znaczy śmieć w lesie, czym to grozi dla środowiska. Natomiast jeśli chodzi o dorosłych, myślę, że powinny być dodatkowe specjalne programy i służby, które by docierały do takich ludzi. Myślę tutaj chociażby o spotkaniach w sołectwach.

To musi być dotarcie, chociażby takiego pracownika parku krajobrazowego, do mieszkańców wsi i poinformowanie ich, bo ci ludzie mają prawo nie wiedzieć, dlaczego śmieci nie można wyrzucać.

Ale nie tylko ze wsi ludzie śmiecą. Wiem, że są tacy, którzy mieszkając w mieście, wyrzucają śmieci do lasu.

- To jest może też nawyk pewnej epoki. Kiedyś wolno było te śmieci wyrzucać, nie było za to dużych kar. Myślę, że to też ma znaczenie. Znam doświadczenia szwajcarskie, gdzie zostały po prostu wprowadzone wysokie kary za wyrzucone śmieci. Sąsiad też informował, że jego sąsiad wyrzuca takie śmieci...

Życzliwy...

- Tak, życzliwy, ale w pozytywnym kontekście. Byłam ostatnio świadkiem w Puszczy Białowieskiej, gdzie mama z dzieckiem pojechała do lasu, otworzyła bagażnik i wyrzucała do lasu trawę w workach. Zatrzymaliśmy się, zagroziliśmy po prostu policją. Te nawyki, które są, można by w jakiś sposób wypleniać.

Rozumiem, że Pani sugeruje, żeby to samorządy przejęły na siebie trochę odpowiedzialności za edukowanie proekologiczne nie tylko najmłodszych, ale też dorosłych mieszkańców.

- Tak. Myślę, że to jest w zasadzie podstawa w ochronie środowiska. Mówimy o takich ważnych rzeczach, że coś się wycina, niszczy, natomiast głównym problemem są śmieci, ścieki czy też inne podstawowe rzeczy, które robimy w obrębie własnych kilku metrów.

Te śmieci spychamy byle dalej od nas, a w gruncie rzeczy one nadal pozostają w środowisku i je niszczą. Współpracujemy z urzędem marszałkowskim, który wydał broszurę informującą w bardzo prosty sposób, co się dzieje z poszczególnymi śmieciami, jak oszczędzać energię, jak dbać o środowisko.

Gdzie to można dostać, bo jako mieszkaniec województwa, nigdzie się z czymś takim nie spotkałem?

- Myślę, że w urzędzie marszałkowskim. Być może mamy też takie egzemplarze...

To trzeba po prostu pójść bezpośrednio do urzędu marszałkowskiego? Nie ma lepszych sposobów, żeby dotrzeć z tym do społeczeństwa?

- Wiem, że Urząd Marszałkowski w Białymstoku na pewno przekazał to gminom. Administracja samorządowa dostała takie ulotki. Sądzę, że po to, żeby też uczyć swoich mieszkańców. My przekazaliśmy te broszurki nadleśnictwom puszczańskim, które również prowadzą edukację ekologiczną.

Dziękuję za rozmowę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny