MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Drogi marszałka

Rafał Malinowski
1 lutego z powodu nie odśnieżonych  i oblodzonych dróg wydarzyło sie bardzo dużo wypadków
1 lutego z powodu nie odśnieżonych i oblodzonych dróg wydarzyło sie bardzo dużo wypadków Fot. Bogusław F. Skok
Skarga na odśnieżanie. Przez cały dzień suwalscy policjanci prosili drogowców o posypanie dróg wojewódzkich.

Nie doprosili się. Wieczorem zginął tam kierowca. Teraz chcą wyjaśnień od marszałka.

Tak ślisko było 1 lutego na drodze z Suwałk do Raczek, Bakałarzewa i Filipowa. Wszystko oblodzone. Kierowcy od rana alarmowali policjantów. Prosili o pomoc, bo choć jechali wolno, nie mogli utrzymać się na drodze.

Wczoraj odsłuchaliśmy policyjne nagrania i wiadomo, jak śpieszyli się drogowcy. Pierwszy telefon z interwencją - godzina 9.09. Dyżurny Komendy Miejskiej Policji w Suwałkach mówi do dyspozytorki tamtejszego Rejonu Dróg z interwencją: - Kierowcy alarmują nas, że na drodze Suwałki-Bakałarzewo jest bardzo ślisko. Zróbcie coś!

- Ślisko się robi, tak? - odpowiedziała pytaniem rozmówczyni.

Kierowca do dyżurnego: - Właśnie minęła mnie piaskarka z pługiem, tyle że w ogóle nie piaskowała drogi! Jest tak ślisko, że ciężko utrzymać się na jezdni! Piaskarka jedzie chyba po to, żeby kilometry nabić! Piasku ani grama, pług podniesiony!

Około godz. 11 dochodzi do pierwszej poważnej kolizji. Kierowca autobusu PKS najeżdża na tył innego samochodu. Patrol żąda piaskarki: - Mamy tu jedno wielkie lodowisko!

Dyżurny dobija się do dyspozytorki. I słyszy... - Miejsca niebezpieczne były sypane, kierowca właśnie wrócił - irytuje się dyspozytorka i rzuca słuchawką.

Sytuacja nie zmieniła się do wieczora. Kierowcy krzyczą do telefonu, że w poprzek stają ciężarówki, że auta osobowe lądują w rowach. Policjant siedmiokrotnie dzwoni do Rejonu Dróg, w końcu do przełożonego dyspozytorki. Efektów brak. Tłumaczenie? Może dawki soli były za małe.

Godzinę po ostatniej rozmowie policjanta z kobietą, na śliskiej jezdni terenowe suzuki wypada z drogi, dachuje, ginie kierowca, pasażerka jest ranna.

- Poinformowaliśmy marszałka na piśmie o tym, co się działo tego dnia na drodze. Przesłaliśmy nagrania - mówi Jacek Dobrzyński, rzecznik podlaskiej policji.

Marszałek jest ostrożny. - Do wypadku niekoniecznie mogło dojść z powodu śliskiej jezdni. Kierowcy mają obwiązek dostosować prędkość do warunków jazdy - mówi Jan Kamiński, któremu podlegają drogi wojewódzkie. Dopiero zapytany o nagrania, zmienia zdanie i obiecuje zerwać umowę z firmą odśnieżającą, jeśli to prawda.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny