Jest piękna pogoda, więc postanowiłam wybrać się na przejażdżkę do Płonki Kościelnej. Prowadzi do niej ścieżka rowerowa, więc wydawało mi się, że będzie bezpiecznie - opowiada pani Joanna, mieszkanka Łap.
Ale, jak dodaje, miejscami nie dało się wcale jechać. Na niektórych fragmentach ścieżki leżą resztki ziemi. Nie brakuje tu też końskich odchodów.
- Na początku chciałam zrezygnować z przejażdżki, ale zeszłam z roweru i prowadziłam go wzdłuż pobocza. I tak na zmianę, raz jechałam, innym razem szłam - relacjonuje pani Joanna.
Droga rowerowa z Łap do Płonki Kościelnej została oddana do użytku pod koniec grudnia ubiegłego roku. Jej budowa kosztowała ponad 1,5 mln złotych.
- Jestem zdziwiona, że nikt nie dba o wygląd ścieżki i panuje tutaj taki bałagan. Przecież tędy jeździ wielu rowerzystów, którzy chcą się pomodlić w płonkowskim sanktuarium. Trudno, żeby wybierali ruchliwą drogę, skoro tuż obok jest trasa przeznaczona tylko dla rowerzystów - uważa nasza Czytelniczka.
Józef Sulima, dyrektor Podlaskiego Zarządu Dróg Wojewódzkich w Białymstoku, zna problem.
- Niestety, tędy oprócz rowerzystów jeżdżą też rolnicy ciągnikami. By im to utrudnić, ustawimy pionowe słupki - deklaruje dyrektor Sulima.
Przewiduje, że pojawią się one na tej trasie w ciągu kilku tygodni.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?