Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Domowe hospicjum dla dzieci już działa

Redakcja
Hospicjum utrzymywać się będzie dzięki pieniądzom z fundacji "Pomóż im”. Na razie wystarczy ich na pół roku. Co będzie dalej - nie wiadomo.
Hospicjum utrzymywać się będzie dzięki pieniądzom z fundacji "Pomóż im”. Na razie wystarczy ich na pół roku. Co będzie dalej - nie wiadomo.
Kuba ma trzy lata. Prawie całe swoje życie spędził w szpitalu. - Dzięki fundacji "Pomóż im" jest w domu - mówi jego mama, pani Ania. I będzie mógł dalej leczyć się wśród najbliższych. W niedzielę ruszyło pierwsze w regionie domowe hospicjum dla dzieci.

Pomóżmy im

Pomóżmy im

Być przy umierającym dziecku... Nie ma chyba nic trudniejszego. Na szczęście są ludzie, którzy decydują się na taką pracę. Nie każdy się do tego nadaje. Nie każdy musi to robić. Ale każdy może pomóc. W bardzo prosty sposób - wspierając fundację finansowo.
Wystarczy przekazać na rzecz fundacji "Pomóż im" jeden procent podatku albo wpłacić jakąś sumę na jej konto. Oto ono: Bank Millennium
44 1160 2202 0000 0000 9776 5536
Wsparcie Fundacji "Pomóż im".

Każdy rodzic, którego dziecko odchodzi, chce, aby działo się to w spokoju, ciszy, wśród bliskich, nie w szpitalu - podkreśla Arnold Sobolewski z fundacji "Pomóż im". To właśnie ona otworzyła w Białymstoku domowe hospicjum dla dzieci. - Do tej pory najbliższe było w Warszawie. My już mamy kilkanaścioro małych pacjentów. To najlepiej pokazuje, że na Podlasiu hospicjum jest potrzebne - mówi Sobolewski.

Czynne non stop

Domowe hospicjum to trzech lekarzy, cztery pielęgniarki, rehabilitant i pracownik socjalny. Na ich pomoc rodziny z całego województwa będą mogły liczyć siedem dni w tygodniu, 24 godziny na dobę. Przyjadą do domu.

- To bardzo ważne, że będziemy mogli zadzwonić o każdej porze - nie ma wątpliwości pani Ania. - Dla naszego Kuby najważniejsza jest pomoc rehabilitanta. Mieszkamy w Wysokiem Mazowieckiem i nie możemy jeździć do Białegostoku trzy razy w tygodniu.

Kuba nie może przełykać, nie je, cierpi na refluks. Przez to nieustannie choruje na zapalenie płuc. Nie siedzi, nie rusza się, większość czasu śpi. - To bardzo spokojne dziecko - mówi pani Ania. - Ale bez przerwy ktoś musi przy nim być.

Kuba jest pod opieką fundacji "Pomóż im" od około dwóch lat. Bo sama fundacja działa już od dłuższego czasu. Dzieciom takim jak Kuba pomagała, współpracując z białostockim hospicjum dla dorosłych. - Ale ono zajmuje się przede wszystkim pacjentami z chorobami nowotworowymi - zaznacza Elżbieta Solarz, prezes fundacji "Pomóż im" i kierownik dziecięcego hospicjum. - A to zupełnie inna specyfika. Dlatego od dawna myśleliśmy o założeniu hospicjum dla dzieci cierpiących na różne choroby.

Tylko na pół roku

Hospicjum utrzymywać się będzie dzięki pieniądzom z fundacji "Pomóż im". Na razie wystarczy ich na pół roku. Co będzie dalej - nie wiadomo. Wszystko zależy od wpływów z jednego procenta i innych datków.

Ale pieniądze to niejedyny problem. - Myślimy też o pomocy psychologa i kapelana. Mieliby wspierać rodziny w trakcie choroby dziecka i po jego śmierci. Niestety, trudno znaleźć osoby, które zdecydują się na taką pracę - mówi dr Solarz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny