Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dojlidy. Plaża zaprasza nie tylko na triathlon

(mg)
Plaża Dojlidy zaprasza nie tylko na triathlon
Plaża Dojlidy zaprasza nie tylko na triathlon archiwum
W te wakacje "Kurier Poranny" obrał kierunek Dojlidy. Nie mamy bowiem wątpliwości, że plaża miejska to najlepsze, najmodniejsze najciekawsze miejsce na letni relaks. Na dodatek bez wyjeżdżania z Białegostoku. Jesteśmy tu w każdy weekend wakacji. Organizujemy zawody sportowe, zapraszamy na energetycznš zumbę, szukamy Miss Lata. W pizzerii Chilli Pizza na plaży działa strefa "Porannego". Tu można spotkać się z dziennikarzem. Zaś we wszystkich lokalach Chilli Pizza można napić się pysznej porannej kawy. Do każdej zamówionej filiżanki nasz dziennik otrzymuje się gratis!

W niedzielę odbędzie się finał ogólnopolskiego cyklu imprez Elemental Tri Series 2015. Po Olsztynie, Strawczynie teraz zawodnicy z całej Polski zawitają do Białegostoku. Każdy z nas będzie mógł obserwować widowiskowy triathlon. To wszechstronna dyscyplina sportowa, w której zawodnicy kolejno płyną, jadą na rowerze i biegną. Ich wynik końcowy obejmuje również zmianę stroju i sprzętu sportowego. Na listach jest już około 400 zawodników, a wśród nich m.in. znany prezenter i dziennikarz Maciej Dowbor.

Aby sprawdzić co dzieje się nad zalewem kliknij w link: Kamera online na plaży w Dojlidach

Sto tysięcy na Dojlidach

Te liczby mówią same za siebie. Dojlidy to najpopularniejsze letnie miejsce w Białymstoku.
Od czerwca, czyli od początku sezonu letniego, miejską plażę odwiedziło ponad sto tysięcy osób. Frekwencyjne rekordy zostały pobite. - Przed modernizacją Dojlid, nasz ośrodek odwiedzało w sezonie letnim około 80 tysięcy plażowiczów. - mówi Tomasz Budzyński z Białostockiego Ośrodka Sportu i Rekreacji, kierownik plaży.

Rekordowy w tym sezonie był 5 lipca. Wtedy na plaży odpoczywało 5600 osób. Z kolei w tym miesiącu najlepsze pod względem frekwencyjnym były 4 i 5 sierpnia. Każdego dnia odpoczywało po 4,5 tysiąca plażowiczów. - Co ważne, każdego dnia nasz ośrodek odwiedzają tysiące ludzi. Plażowicze nie tylko zażywają kąpieli i opalają się. Często korzystają też ze sprzętu pływającego. - Największą popularnością cieszą się rowery wodne - dodaje kierownik plaży Tomasz Budzyński.

Zapewnia, że dużą popularnością wśród dorosłych cieszy się siłownia na świeżym powietrzu. Co ważne sprzęt usytuowany jest wśród drzew, gdzie można znaleźć wytchnienie od słońca. Największą atrakcją dla najmłodszych jest oczywiście plac zabaw. Dzieci mają tu do dyspozycji m.in. kilka zjeżdżalni.

Dojlidy działają nie tylko w sezonie letnim. Dlatego wcale nie trzeba żegnać się z tym ośrodkiem wraz z końcem lata.
Po modernizacji Dojlidy zamienił y się w całoroczny obiekt. Dzięki możliwości sztucznego dośnieżania, zimą mogą tu trenować amatorzy nart biegowych.

Do dyspozycji białostoczan jest też wypożyczalnia rowerów oraz kijków do Nordic Walking .

Miejska plaża to idealne miejsce na spacer. D o takiej formy odpoczynku szczególnie zachęcają drewniane pomosty.
Na Dojlidach są też specjalne miejsca na ognisko i grilla.

Dojlidzka historia

Patrząc na historię danego miejsca, często wspomina się piękne kobiety. Te panie pojawiają się na salonach, w zamkach, rezydencjach i oczywiście na plażach - opowiada Andrzej Lechowski, dyrektor Muzeum Podlaskiego w Białymstoku.

Nie oszukujmy się, panie są ozdobą prawie wszystkich plaż. Tam, gdzie się pojawiają, wzbudzają zainteresowanie, ba, same dbają, by to zainteresowanie było.

Białystok miał szczęście do pięknych kobiet. Przy ul. Sienkiewicza była cukiernia Lewina. Córka Lewina Sonia Lewinówna była jedną z głównych

atrakcji tego miejsca. Nie pamiętam, by były informacje o wyrobach tej cukierni. Natomiast są wspomnienia, że jak Sonia obsługiwała, to do cukierni ciągnęły tłumy, by napawać się widokiem pięknej Soni. Pod koniec lat 20. rozpoczęły się konkursy piękności w naszym kraju. W Białymstoku też zaczęto je organizować. I była taka życzliwie złośliwa opinia, że wszystkie panny mogą zbierać się do domu, bo jak pojawi się Sonia Lewinówna, to wiadomo, że wygra. Organizowany był na przykład konkurs Piękność Wiosny, gdy otwierano ogród miejski, tu gdzie dziś stoi Teatr Dramatyczny. Córka cukiernika wszystko to w cuglach wygrywała. Ale tak na skalę globalną, to białostoczanie zwariowali, kiedy w 1928, może w 1929 roku, gazeta "Dziennik Białostocki" włączyła się w konkursu Miss Polonia. Gazety drukowały wtedy rozkładówki z podobiznami tych panien. To były portretowe zdjęcia. Czytelnicy głosowali. Była też wśród kandydatek białostoczanka, choć nazwiska nie pamiętam. Niestety odpadła w finale, ku wielkiemu rozczarowaniu białostoczan. Redakcja "Dziennika Białostockiego" podejrzewała, że są to jakieś przekręty, bo nasza dziewczyna była bardzo piękna. Natomiast pierwszy konkurs Miss Polonia wygrała, co łatwo zapamiętać Elżbieta Chamska.

Trzeba też powiedzieć o miss, które pojawiały się we wszystkich białostockich lokalach. To był i Ritz, i empiki. To były takie nieformalne konkursy.

Takie nasze Dojlidy też muszą kontynuować tę tradycję. Jak to będzie pięknie, gdy za 70 lat będziemy mogli sobie opowiadać o pierwszej miss naszej odnowionej plaży.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny