Dostać się do trzeciej ligi, a później się w niej utrzymać to sztuka. Sportowo piłkarze Supraślanki dokonali tego. W lidze, pod wodza trenera Wiesława Jancewicza, radzili sobie z najsilniejszymi rywalami. Jednak poza boiskiem sytuacja klubu nie przedstawia się już tak różowo.
Kasa świeci pustkami
Na spełnienie wymogów licencyjnych, uprawniających do gry w lidze, opłaty dla sędziów, ochrony, wyjazdy piłkarzy, drobne wynagrodzenia potrzebne są pieniądze. W tej chwili klub otrzymuje z miasta dotację w wysokości około 70 tys. zł, z czego trzeba też utrzymać stadion (ok. 28 tys. zł).
- Na drużyny żaków, trampkarzy i seniorów pozostaje tylko 40 tys. zł - mówi nieoficjalnie jeden z przedstawicieli klubu. Część pieniędzy na utrzymanie trzecioligowego zespołu Supraślanka otrzymuje od sponsorów, ale to wciąż za mało.
Pomóżcie uratować klub!
Zdesperowani przedstawiciele wysłali do urzędu miasta pismo z prośbą o dodatkowe 40 tys. zł na przetrzymanie rundy jesiennej.
- Sportowo Supraślanka może udowodnić, że może grać nawet w drugiej lidze, ale nas nie stać jej utrzymanie - uważa burmistrz Wiktor Grygiencz.
Jak mówi, miasto nie może dać tyle pieniędzy klubowi, o ile prosi jego zarząd: - Po prostu ich nie mamy - twierdzi burmistrz. - Takich raptownych skoków finansowych gmina nie jest w stanie wytrzymać.
Więcej w środowym wydaniu "Kuriera Lokalnego"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?