Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Cygańska perła Podlasia

Aneta Boruch [email protected] tel. 85 748 96 63
Zespół Forte Roma poprzez swoją działalność chce promować nasz region w kraju i za granicą.
Zespół Forte Roma poprzez swoją działalność chce promować nasz region w kraju i za granicą.
Komponują, śpiewają, tańczą, występują w Polsce i za granicą. Międzynarodowa grupa Forte Roma jest jedynym autentycznym zespołem muzyki cygańskiej na Podlasiu. Jesienią wydali płytę z tradycyjnymi pieśniami taborowymi.

Forte Roma tworzy dziesięć osób, z rodzin Pawłowskich i Bielickich. Sylwek Pawłowski jest solistą i gitarzystą. Jego żona Marzena tańczy, śpiewa i także gra na gitarze, przygotowuje układy choreograficzne. Małgorzata Bielicka gra na skrzypcach i śpiewa. Jest również menadżerką zespołu. Wspiera ich jeszcze kilkoro kuzynów.

Nawet dzieci chętnie występują. Pięcioletnia Lawinia bardzo lubi tańczyć. Ośmioletni Gabryś też ma dryg do estrady i powoli zaczyna wszystkiego się uczyć.

Muzykę i taniec mają we krwi

Znają się od dziecka, łączą ich więzi rodzinne. A każdy Rom talent do muzyki i tańca ma w genach. Podkreślają, że grupa jest międzynarodowa, bo tworzą ją osoby zarówno narodowości romskiej, jak i polskiej.

- Założyliśmy ten zespół, bo stwierdziliśmy, że na Podlasiu takiego nie ma, a jest to bardzo potrzebne - mówi Sylwester Pawłowski. - Ja urodziłem się z gitarą, a wszyscy po prostu lubimy tańczyć, śpiewać. Mamy to we krwi i musimy swoją kulturę pokazywać, przekazywać dalej, z pokolenia na pokolenie. To nasz obowiązek.

Forte Roma jest już znana nie tylko na Podlasiu. Artyści bywają na wielu imprezach, festiwalach, są zapraszani na występy za granicą: do Hamburga, Londynu. W Ciechocinku występowali u boku Don Wasyla - najsłynniejszego w Polsce romskiego piosenkarza, kompozytora, poety i animatora ruchu kulturalnego polskich Cyganów. W maju jadą na występy do Olsztyna.

- Pokazujemy, że przy muzyce cygańskiej można dobrze się bawić i spędzać miło czas - mówi Adrian Pawłowski. - Nasza muzyka porywa wszystkich do tańca.

Ich występy są radosne i energetyczne. Prezentują oryginalną, tradycyjną i autentyczną muzykę cygańską na najwyższym poziomie artystycznym. Wykonują też tworzone przez siebie piosenki. Pisze je Sylwek, wspierany przez pozostałych członków zespołu. Często bywa tak, że cała rodzina siada przy stole i tworzą wspólnie.

Publiczność odwzajemnia te starania. Zawsze ich koncertom towarzyszy wielki aplauz słuchaczy. Po występach wielu przychodzi, by porozmawiać, są ciekawi wszystkiego. Panie proszą np. by pozwolić im przymierzyć cygańską spódnicę. A oni wszystkich przyjmują życzliwie, dla każdego znajdą czas na rozmowę.

- Gdy wchodzimy na scenę, to nie robimy nic sztucznego - podkreśla Sylwek. - Oddajemy widzom nasze serce.

Muzyka jest nieodrodną częścią ich życia. Sylwester Pawłowski zdolności odziedziczył po rodzicach. Ojciec śpiewał, tańczył, grał na gitarze, stepował, szybko więc poznał się na talencie syna. Pewnego dnia powiedział: - Ale ty masz głos. Musisz się rozwijać.

Wtedy Sylwek uwierzył w siebie. Postanowił wykorzystać swój muzyczny dar najlepiej jak potrafi. W ubiegłym roku został stypendystą marszałka województwa podlaskiego. W ramach stypendium zespół nagrał i wydał płytę "Z głębi serc".

Przetrwali wieki. Przetrwają wieki

Taka właśnie jest ich twórczość.

- Teksty cygańskie i muzyka płyną z serca - podkreśla Małgorzata Bielicka. - Od wieków w tych pieśniach zawarta jest kultura, wskazówki, szczegóły, które przekazuje się potomnym. Po to, żeby nasze dzieci i kolejne pokolenia poprzez te utwory poznali wartości rodzinne i życiowe. Muzyka i śpiew jest dla nas modlitwą, a oprócz tego ma też wartości edukacyjne.

Małgorzata Bielicka przekonuje, że wbrew stereotypowi, który panuje, dzieci romskie otoczone są ogromną troską. Rodzice dbają o to, by chłopcy wyrośli na dobrych mężów, ojców, a dziewczynki były dobrymi żonami i matkami.

- To jest właśnie piękne, że wpisując się w krajobraz większościowy, mniejszość romska dzięki swoim działaniom może pokazywać i utrwalać swoje tradycje - dodaje Małgorzata Bielicka. Prosty przykład, w domach dziecka nie ma ani jednego romskiego dziecka. Nie pozwala na to kultura, wychowanie i kodeks moralny - jeśli rodzice nie mogą zająć się dzieckiem, to dba o nie cała społeczność. W polskich rodzinach rodzice niejednokrotnie są zabiegani i nie mają czasu dla dzieci. U Romów codziennie całą rodzina zbiera się na posiłek, starsi przekazują młodemu pokoleniu, co to jest tradycja, kultura, wartości rodzinne.

- To jest bezcenne - uważa Małgorzata Bielicka.

Działalność artystyczna Forte Roma służy więc walce ze stereotypami, a w odniesieniu do Romów one wciąż są.

- Żyjemy w czasach kiedy nawet Unia Europejska w swojej strategii stawia na politykę spójności - przypomina Małgorzata Bielicka. - Wszyscy wiemy, jak wygląda obecnie sytuacja polityczna i gospodarcza. Jak wiele jest nędzy, potrzeb i sytuacji, w których trzeba działać wspólnie w poszanowaniu różnorodności, w zrozumieniu wzajemnych kultur. Dotyczy to Polaków, Ukraińców, Romów i wszystkich innych narodowości. Dobrze byłoby też, gdyby wszyscy zwrócili uwagę na to, że mniejszości narodowe są potencjałem, który bardzo wiele wnosi w życie regionu i całego kraju.

Taki sam, jak każdy inny

Są patriotami, głęboko przywiązanymi do Polski. Gdy jeżdżą na koncerty po kraju i zachwyci ich jakiś widok, mówią między sobą: nasza Polska jest piękna. To jest ich miejsce. Mogą być wszędzie na świecie gdzie chcą, ale wybrali Polskę.

- Tu się urodziliśmy. Jesteśmy Polakami narodowości romskiej - podkreśla Małgorzata Bielicka.
Każdy z członków Forte Roma oprócz muzyki ma swoją indywidualną drogę zawodową. Sylwek studiuje historię, chce wydać książkę. Małgorzata od wielu lat pracuje w Uniwersytecie Muzycznym. Marzena jest choreografem. Córka Małgorzaty Adriana, choć jeszcze studiuje, zajmuje się także działalnością edukacyjną - organizuje spotkania w szkołach, przedstawiając kulturę Romów. Współpracuje z przedstawicielami innych mniejszości, zamieszkujących nasz region.

- To jest bardzo ważne, by pokazywać, że człowiek o innej mentalności, kulturze, innych tradycjach nie musi być wcale gorszy - mówi Adriana Bielicka.

Członkowie zespołu na co dzień dzielą się swoimi kłopotami i radościami. Ale nie zapominają też o innych. Nie afiszują się z tym, ale pomogli już wielu osobom w potrzebie, zwłaszcza dzieciom. Przeprowadzili kilka akcji charytatywnych na rzecz ratowania życia najmłodszych. Obecnie mają troje podopiecznych. Zebrali dla nich pieniądze potrzebne na leczenie i załatwili wszelkie niezbędne formalności. Jedna z dziewczynek przeszła w Monachium operację ratującą życie. Druga chora na siatkówczak złośliwy straciła oko, udało się zebrać pieniądze i wysłać ją do Essen. Dziś nie ma śladu po nowotworze - dziewczynka jest zdrowa. Teraz ich podopieczna z jedną nóżką krótszą o kilkanaście centymetrów od drugiej, właśnie przebywa na leczeniu w USA. Dzięki ich działaniom jest już po drugiej operacji i są szanse, że będzie chodzić normalnie.

Formalnie nie są stowarzyszeniem, nie zakładali żadnej fundacji. Małgorzata ma prostą i skuteczną receptę, jak uruchomić taką pomocną maszynę życia. - Każdy z nas ma znajomych, rozsiewamy informacje wśród siebie. I jeśli każdy wrzuci symboliczną złotówkę, to uzbiera się ich tak dużo, że można uratować życie czy zdrowie dziecka - opowiada menadżerka Forte Roma.

Promocja Podlasia w Europie

Członkowie Forte Roma mają mnóstwo planów na przyszłość. Nie tylko dotyczących rozwoju własnej działalności kulturalnej, ale też takich, które przysłużą się Podlasiu.

- Zamierzamy w najważniejszych stolicach europejskich promować nasze województwo - mówi Małgorzata. - Pokazywać, że jest wielobarwne, wielokulturowe i otwarte na innych. Prawdopodobnie wielu Europejczyków nie wie nawet, że jest taki region jak Podlasie. A my chcemy, by dzięki nam dowiedzieli się o tym i by do nas przyjechali, zachwycili się tą różnorodnością i zobaczyli, że mamy wiele do zaoferowania.

Chcą pokazywać, że ich kultura, muzyka i sztuka jest wartościowa, że warto poznawać Romów.
- Jeśli poznasz Roma i będziecie mieć do siebie wzajemne zaufanie, to i Polak w Romie, i Rom w Polaku może mieć najlepszego przyjaciela - nie ma wątpliwości Małgorzata Bielicka. - Na całe życie.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny