Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Cracovia - Jagiellonia. Po raz pierwszy w tym sezonie stracili punkty w delegacji

Tomasz Dworzańczyk
Tomasz Dworzańczyk
Zremisowali mecz, który długo przegrywali, a na koniec mogli nawet wygrać
Zremisowali mecz, który długo przegrywali, a na koniec mogli nawet wygrać Wojciech Matusik
Ekstraklasa. Jagiellonia Białystok zremisowała na wyjeździe z Cracovią Kraków 1:1. Gola na wagę punktu strzelił Piotr Wlazło.

Piłkarze Jagiellonii Białystok mają zapewne mieszane uczucia po meczu w Krakowie. Jeszcze w 89. minucie przegrywali z Cracovią 0:1, ale wówczas do remisu doprowadził Piotr Wlazło. W doliczonym czasie szalę na korzyść żółto-czerwonych mógł jednak przechylić Cillian Sheridan, jednak Irlandczyk zmarnował stuprocentową okazję i spotkanie zakończyło się podziałem punktów.

- Chyba po raz pierwszy jako trener znalazłem się w sytuacji, w której mój zespół strzela gola w końcówce i jestem niezadowolony. Jedna z okazji, które mieliśmy po zdobytej bramce powinna wpaść, a my powinniśmy wywieźć stąd trzy punkty - mówi Ireneusz Mamrot, trener Jagiellonii.

Obiektywnie patrząc, jagiellończycy pod Wawelem nie zasłużyli na zwycięstwo, podobnie zresztą jak Pasy, dlatego remis wydaje się sprawiedliwym rezultatem. Spotkanie było dość rwane i poza końcówką, nie obfitowało w zbyt wiele okazji bramkowych. Dużo było za to walki z obu stron.

- Mecz nie należał do tych najbardziej widowiskowych. Wiedzieliśmy, że gospodarze nastawią sią na walkę. Krakowianie grali wysokimi piłkami, w efekcie mieliśmy trudności z realizacją naszych planów - przyznaje kapitan Jagi Rafał Grzyb.

Zapewne duża w tym zasługa byłego trenera białostoczan Michała Probierza, obecnie prowadzącego Pasy. Szkoleniowiec Cracovii, doskonale znający słabe i mocne strony swoich byłych podopiecznych, dobrze ustawił zespół gospodarzy i nakazał im wysoko atakować żółto-czerwonych, próbujących rozgrywać piłkę od tyłu, czekając na błąd. Ten zdarzył się zresztą dość szybko. W 22. minucie, debiutujący w Jadze Słoweniec Nemanja Mitrovic zagapił się i sfaulował w polu karnym Jakuba Wójcickiego. Jedenastkę na gola zamienił Krzysztof Piątek, choć trzeba przyznać, że zastępujący kontuzjowanego Mariana Kelemena Damian Węglarz był blisko odbicia piłki.

Przedstawiamy najsłynniejszych wychowanków Jagiellonii Białystok. Ci piłkarze zrobili karierę w kraju i za granicą

Wychowankowie Jagiellonii. Oni zrobili kariery [ZDJĘCIA]

- To nie było perfekcyjne uderzenie, ale najważniejsze, że futbolówka znalazła się w sieci - komentuje zdobywca gola dla Pasów.

Stracona bramka niewiele zmieniła w sposobie gry przyjezdnych, którzy nadal mieli problemy z kreowaniem sytuacji. Jedną z nielicznych w tej części gry miał Przemysław Frankowski. Skrzydłowy Jagi w 29. minucie otrzymał dobre podanie od Łukasza Burligi na 11 metr, jednak fatalnie przestrzelił.

- Jagiellonia w pierwszej połowie nie oddała na naszą bramkę celnego strzału - zauważa Probierz.

Białostoczanie podobne trudności mieli także po przerwie, choć gospodarze wyraźnie oddali im inicjatywę i nastawili się już głównie na obronę korzystnego wyniku. Nieco ożywienia wniósł wprowadzony na ostatnie pół godziny Fedor Cernych, który kilka razy ładnie zabrał się z piłką na skrzydle, ale i tak akcje jagiellończyków kończyły się na 20 metrze przed bramką Grzegorza Sandomierskiego. Golkiper Pasów w zasadzie nie miał pracy, nie licząc przeniesienia nad poprzeczkę i tak niecelnego uderzenia nożycami Gutiego, który w ten sposób starał się go zaskoczyć po rzucie rożnym.

Będący po drugiej stronie Węglarz interweniować musiał raz, kiedy w 79. minucie Mateusz Wdowiak zabrał się z kontrą, którą zakończył jednak dość łatwym do obrony płaskim strzałem.

Wydawało się, że w tym meczu już nic ciekawego raczej się nie zdarzy, tymczasem minutę przed końcem regulaminowego czasu na strzał z 18 metrów zdecydował się rezerwowy Piotr Wlazło i ku rozpaczy miejscowych, piłka wpadła do siatki tuż przy słupku. Co prawda, na pozycji spalonej znajdował się Cillian Sheridan, ale sędzia uznał, że Irlandczyk nie absorbował w tym momencie uwagi Sandomierskiego i gola uznał.

- Wiedzieliśmy, że w końcówce gospodarze opadną z sił, co przełoży się na nasze okazje i tak też się stało. Przy strzale nie patrzyłem, czy Cillian jest na pozycji spalonej. Po prostu uderzyłem i wpadło, co mnie bardzo cieszy - komentuje wychowanek Radomiaka Radom.

Jak się okazało, to było trafienie na wagę punktu, choć niewiele brakowało, by białostoczanie zgarnęli w tym meczu pełną pulę. Już w doliczonym czasie gry Sheridan najpierw nieczysto strącił głową piłkę po dośrodkowaniu Cernycha, a chwilę później Litwin zagrał mu idealne podanie, którego zwyczajnie nie można było zmarnować. Irlandczyk miał przed sobą tylko Sandomierskiego, a do tego w sukurs szedł mu prawą stroną czekający na dogranie Łukasz Sekulski. Były napastnik Omonii Nikozja zdecydował się jednak na samodzielne zakończenie akcji. Oddał płaski strzał, po którym piłka przeszła obok słupka.

- Cillian się zablokował i potrzebuje bramki, aby wrócić na właściwe tory. Mam nadzieję, że nastąpi to już za tydzień - podsumowuje Rafał Grzyb.

Bramki

1:0 Piątek (23-karny)

1:1 Wlazło (89)

Cracovia: Sandomierski - Fink, Helik, Dytiatjew, Pestka (46. Siplak), Wójcicki, Deja, Hernandez (67. Steblecki), Dimun (80. KanachI ), Wdowiak, Piątek.

Jagiellonia: Węglarz - Burliga I, Mitrovic, Guti, Tomasik - Frankowski, Romanczuk, Grzyb I (81. Wlazło), Świderski I (69. Sekulski), Novikovas (60. Cernych) - Sheridan.

Sędziował: Paweł Gil (Lublin).

Widzów: 7262.

Piotr Wlazło (Jagiellonia): Cieszę się, że tak szybko strzeliłem pierwszego gola dla Jagiellonii. Udało się zdobyć bramkę, wartą jeden punkt. Musimy go szanować, bo za nami trudny mecz. W końcówce mieliśmy dwie sytuacje, z drugiej strony trzeba pamiętać, że jeszcze w 89. minucie przegrywaliśmy 0:1.

Krzysztof Piatek (Cracovia): Prowadziliśmy przez cały mecz i głupio straciliśmy bramkę pod koniec spotkania. Po raz kolejny nie wygrywamy tylko remisujemy. Mimo wszystko uważam, że nasza gra wyglądała nieźle. Popełniamy jednak za dużo błędów. Dodatkowo pod koniec akcji często brakuje nam ostatniego podania. Stwarzamy sytuacje, ale brakuje dobrej decyzji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny