W statucie prawie każdego białostockiego przedszkola jest zapis, że w zajęciach uczestniczą tylko dzieci zdrowe.
- W praktyce jest z tym różnie. Rodzice przyprowadzają dzieci z katarem, kaszlem. Często słyszymy, że to alergia, nie infekcja. Niestety, szybko okazuje się, że ta alergia zmienia się w poważną chorobę. W dodatku infekcją zarażają się inne dzieci - dodaje Ewa Stodułko z PS nr 80 przy ul. Armii Krajowej w Białymstoku.
Rodzice tłumaczą się trudną sytuacją w pracy i brakiem możliwości zapewnienia opieki w domu.
- Zdarza się nawet, że przynoszą ze sobą antybiotyki i proszą, by o określonej godzinie podać je dziecku - opowiada dyrektorka jednego z przedszkoli w Białymstoku.
Sprawą postanowił zająć się Rzecznik Praw Dziecka. Wysłał specjalne pismo do kuratorów oświaty w całej Polsce. Powołując się na ustawy i rozporządzenia ministra edukacji, przypomina, że przedszkola muszą zapewnić bezpieczeństwo najmłodszym. To jest zagrożone, jeżeli zdrowe dzieci są narażone na kontakt z chorymi.
Dlatego przez kuratorów zaapelował do dyrektorów przedszkoli, by zwrócili uwagę na ten problem i uregulowali go odpowiednimi zapisami w statucie.
- Pismo rzecznika opublikowaliśmy na naszej stronie internetowej. O przyjmowaniu przeziębionych dzieci będziemy też rozmawiać pod koniec sierpnia na spotkaniu z dyrektorami szkół i przedszkoli - mówi Wiesława Ćwiklińska, wicekurator oświaty w Białymstoku.
Wie, że wielu rodziców, bojąc się o pracę, nie chce brać zwolnienia na chore dziecko. - Ale zapewnienie opieki to ich obowiązek, nie pracowników przedszkola - dodaje wicekurator.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?