Pojedziemy na Ukrainę na rewanż, by zagrać najlepszą siatkówkę, na jaką nas stać. Zdajemy sobie jednak sprawę, że jesteśmy w bardzo trudnej sytuacji - mówi trener AZS Jacek Malczewski.
Może nawet ciekawszym tematem, niż sam mecz, była sprawa chorobowej absencji dotychczasowego szkoleniowca - Czesława Tobolskiego. Pojawiła się pogłoska, że Malczewski poprowadzi już do końca białostocką drużynę.
- Pierwszy szkoleniowiec jest na zwolnieniu lekarskim i tyle wiem. W razie potrzeby na pewno chciałbym podjąć to wyzwanie, ale decyzja należy do zarządu - zaznacza Malczewski.
Zaskoczone przyjęciem
Początek jego debiutu na ławce AZS był udany. Trudno ocenić, czy mające wielką przewagę wzrostu Ukrainki były trochę rozkojarzone, czy zbyt pewne siebie. W każdym razie nie radziły sobie z atakami Krystle Esdelle (dziewięć punktów w pierwszym secie), a same często popełniały błędy.
- Sporo szkody wyrządziła nam leworęczna atakująca Białegostoku Esdelle i szybko dogrywane do niej piłki - mówi kapitan Chimika Daria Stiepanowska.
- Zaskoczyło nas też dobre przyjęcie kapitan rywalek Natalii Kurnikowskiej - dodaje trener gości Sergiej Hołotow.
Kiedy po bardzo długiej wymianie, zakończonej autowym atakiem było 18:12 dla akademiczek, pojawiła się szansa na wygranie seta. Iwtedy ich gra się załamała, a pojawiły proste błędy. Najpierw złe ustawienie, po chwili dwa ataki wpół siatki Esdelle i złe przyjęcie Sylwii Chmiel. Ukrainka odzyskały rytm i wyrównały na 22:22. AZS jeszcze miał szansę (24:22), ale ją zmarnował i w dramatycznej końcówce przegrał 26:28.
Czuły mecz z Piłą
Potem wypadki potoczyły się już szybko. Gospodynie grały przyzwoicie do stanu 15:16 (atak Edyty Rzenno), a potem całkowicie pogubiły się.
O trzeciej odsłonie białostoczanki powinny jak najszybciej zapomnieć, bo spisały się w niej fatalnie. Jedynym pozytywem, było wejście rezerwowej Laury Tomsi, która zastąpiła Esdelle i zdobyła pięć z 15 punktów miejscowych.
- Prosze pamiętać, że praktycznie jedną szóstką w poniedziałek grałyśmy w lidze z Piłą i czułyśmy to w kościach. Ja przynajmniej byłam zmęczona. Szkoda pierwszego seta, bo gdybyśmy wygrały, może wszystko zakończyłoby się inaczej - ocenia libero AZS Angelika Bulbak.
Czasu na odpoczynek nie będzie, bo już sobotę akademiczki jadą do Bydgoszczy na bardzo ważny mecz ligowy z Pałacem, a potem czeka je wyprawa na Ukrainę.
Wynik
AZS Białystok - Chimik Jużny 0:3 (26:28, 20:25, 15:25).
AZS: Polak - 2 pkt., Kurnikowska - 10, Łozowska - 4, Esdelle - 11, Chmiel - 5, Grant - 1, Bulbak (libero) oraz Tomsia - 5 i Rzenno - 3.
Chimik: Truszkina, Stiepanowska, Kodoła, Gierasimowa, Nowgoradczenko, Sawenczuk, Stepańczuk (libero), oraz Zachożna, Szelukina, Chyliuk i Pugaczowa.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?