Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bzdura roku w miejskim autobusie! Dostała mandat za to, że miała przy sobie bułkę!

Adrian Kuźmiuk
Więcej nie wsiądę do autobusu z jedzeniem - mówi pani Joanna. Nie chce pokazać twarzy. Ale żąda, by kontroler został ukarany.
Więcej nie wsiądę do autobusu z jedzeniem - mówi pani Joanna. Nie chce pokazać twarzy. Ale żąda, by kontroler został ukarany.
Był wtorek rano. Pani Joanna, jak co dzień, spieszyła się do pracy. Kupiła dwie bułki na śniadanie. Jedną zjadła na przystanku, z drugą wsiadła do autobusu. Nie spodziewała się, że niedokończone śniadanie będzie ją słono kosztować.

Weszła do autobusu z bułeczką zawiniętą w papier. Rozejrzała się w poszukiwaniu miejsca, ale zanim usiadła, zaczepił ją kontroler.

- Kazał mi usiąść i wyjąć dokumenty, bo chce mi wypisać mandat - opowiada pani Joanna. - Zapytałam, dlaczego, a on na to, że zapłacę 300 złotych za jedzenie w autobusie.

Nie mogła uwierzyć w to, co usłyszała. Nie pomogły zapewnienia, że dopiero wsiadła i nawet nie spróbowała bułki.

Nie było dyskusji. Były groźby

- Wtedy zaczął straszyć mnie policją i kazał wyciągać dokumenty - wspomina. - Kiedy pokazałam bilet i dowód, wyrwał mi je z ręki.

Zdezorientowana dziewczyna nie wiedziała, co się dzieje. A kontroler spisywał już jej dane. Autobus dojeżdżał do przystanku, na którym miała wysiąść.

- Poprosiłam o swoje dokumenty, bo spieszyłam się do pracy. A on wstał i zaczął wrzeszczeć, i mi grozić. Że mnie siłą zmusi do pozostania w autobusie.

Tu zareagowali inni pasażerowie. Mężczyźni uspokajali kontrolera. Jakieś kobiety podpowiadały: Trzeba dzwonić do prasy. Wybuchła awantura. Przybiegli dwaj inni kontrolerzy.

- Powiedziałam im, że właśnie dostaję mandat za bułkę... Za bułkę!

W końcu odzyskała dokumenty i wybiegła z autobusu. Nie przyjęła też mandatu. Jeszcze tego samego dnia pojechała z rodzicami do departamentu transportu. Na skargę.

Spokojnie, nic się nie stało

I tu zaskoczenie. Rodzinie powiedziano, że mandat został już dawno anulowany i że już wszystko jest załatwione.

Pani Joanna i tak płacić nie zamierzała. Ale chce, by kontroler został ukarany.

- Za zaistniałą sytuację pasażerkę przepraszamy - napisał do nas w mailu Bogusław Prokop, zastępca dyrektora departamentu dróg i transportu. Czytamy dalej: - Kontroler niewłaściwie zinterpretował obowiązujące przepisy porządkowe. Przepisy porządkowe, które w pewnych sytuacjach uprawniają do nałożenia mandatu do 300 zł, natomiast zdecydowanie nie w tym przypadku. Wobec kontrolera zostały wyciągnięte konsekwencje służbowe i dyscyplinarne.

- Jakie? - dopytujemy.

- Nie odpowiem na to pytanie - mówi Prokop.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny