Boks: Gudel, Sławiński i Szeremeta mają złote medale

To bardzo dobry rezultat, bo aż trzech tytułów się nie spodziewaliśmy. Piotrek Gudel i Kamil Szeremeta byli co prawda zdecydowanymi faworytami, ale Dawid Sławiński zaskoczył nas wszystkich, sięgając po złoto - cieszy się trener Cristalu Piotr Jankowski.

Gudel potwierdził w Ostrołęce, że wśród młodzieżowców nie ma sobie równych w najlżejszych wagach 48 i 51 kg, a w kraju ustępuje na razie jedynie olimpijczykowi z Pekinu Łukaszowi Maszczykowi z Gwardii Warszawa.

- Specjalnie wystawiliśmy Piotrka w wadze 51 kg, by mógł trochę powalczyć, ale i tu rywale nie dopisali - opowiada Jankowski. - W półfinale Kamil Martewicz z Kontry Elbląg nie wyszedł na ring, a w walce o złoto nasz pięściarz łatwo pokonał 16:8 Mateusza Rubczewskiego z Zagłębia Konin - dodaje.

Mądry, dojrzały boks

Bez większych problemów tytuł zdobyty przed rokiem obronił Szeremeta, ale musiał stoczyć trzy pojedynki. Najpierw hetmański rozgromił 27:3 Wojciecha Sobierajskiego z Feniksa Warszawa. Potem skutecznego oporu nie był w stanie stawić mu Damian Mielewczyk z Wisły Tczew, przegrywając 4:17.

W finale Szeremeta spotkał się z Maciejem Sulęckim (Gwardia Warszawa). Stołeczny pięściarz stawił nieco większy opór niż jego poprzednicy, ale białostoczanin z każdą akcją był szybszy i bardziej precyzyjny, zwyciężając ostatecznie 16:7.

- Kamil pokazał bardzo dojrzały boks, walczył mądrze i ładnie technicznie oraz wygrywał w sposób niezagrożony - mówi Jankowski.

Wykorzystał zasięg ramion

Najdłuższą drogę po złoto miał Sławiński, który pokonał po kolei: Daniela Miszkina (Boxing Sokółka) 6:1, Damiana Szewczyka (Paco Lublin) 13:0, Adama Balskiego (KKS Kalisz) 10:7 i w finale Pawła Kusińskiego (Zatoka Braniewo) 10:3.

- Dawid wykorzystywał swój duży zasięg ramion, realizował zadania taktyczne i zebrał tego efekty w postaci złotego medalu - kończy trener Cristalu.