Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bo mamy taki układ

Monika Kosz-Koszewska
Oryginalne zajęcia po lekcjach,  skrzynka e-mailowa, gdzie anonimowo można przesłać informację o niepokojących zachowaniach, smycze zamiast identyfikatorów - to tylko niektóre elementy walki z przemocą. Na zdjęciu: Adam Citko i trener Lech Gorczak.
Oryginalne zajęcia po lekcjach, skrzynka e-mailowa, gdzie anonimowo można przesłać informację o niepokojących zachowaniach, smycze zamiast identyfikatorów - to tylko niektóre elementy walki z przemocą. Na zdjęciu: Adam Citko i trener Lech Gorczak. Fot. Wojciech Oksztol
Nie mówimy do siebie po nazwisku, nie wyśmiewamy się ze słabszych. U nas nikt nie zna takich haseł, jak "kot" czy "fala".

Agresję można rozładować inaczej - zapewniają uczniowie Zespołu Szkół Mechanicznych w Białymstoku. To męska szkoła z internatem, a jednak radzi sobie z przemocą.

Rada programowa akcji "Szkoła bez przemocy" przyznała niedawno tej placówce nagrodę w wysokości pięciu tysięcy zł, wczoraj drugie tyle dołożył prezydent Białegostoku. To wyróżnienie za wzorowe przeciwdziałanie agresji w szkole.

Jak to możliwe, że w Zespole Szkół Mechanicznych, gdzie uczą się praktycznie sami chłopcy w trudnym wieku, można skutecznie zapobiegać przemocy wśród uczniów?

- Pracę trzeba zacząć już odpierwszych klas, dlatego organizujemy spotkania integracyjne. Dużo też zależy od kontaktu z rodzicami - zdradza Dorota Jastrzębska, pedagog szkolny. - Mamy swój zwyczaj, że w pierwszy wtorek miesiąca zawsze spotykamy się z rodzicami podczas dyżurów - dodaje Jędrzej Łucyk, dyrektor placówki. Jak przyznaje, tematem przeciwdziałania przemocy szkoła interesuje się już od kilku lat. - W rozładowaniu napięć ważną rolę grają zajęcia pozalekcyjne, mamy aż 28 możliwości do wyboru.

- Dla mnie to wolontariat jest największym źródłem pozytywnej energii w szkole. To pomaga zastąpić agresję czymś lepszym. W szkole mamy swój oddział, bierzemy udział w różnych przedsięwzięciach, teraz prowadzimy akcję "Hospicjum", ale planujemy już kolejną: "Szkoła wolna od narkotyków". Odwiedzamy miejsca, w których możemy pomóc i czegoś się dowiedzieć: stowarzyszenie "Droga", dom dziecka, policyjną izbę dziecka czy Monar - wylicza Adam Kornacki, uczeń "mechaniaka".

Młodzież ma też swój własny kodeks przeciw przemocy.

- To nasz układ, zasady są proste: nie mówimy do siebie po nazwisku, nie wyzywamy się, nie wyśmiewamy się ze słabszych. Taki kontrakt podpisujemy między sobą w obecności wychowawcy. Chodzi o wzajemne zaufanie i honor. Ważne jest też to, że mamy wiele zajęć pomagających w odreagowaniu złości i stresu - opowiada Piotr Szeszko.

- Mieszkam w internacie, jestem tu pierwszy rok i naprawdę nie spotkałem się z żadnymi szykanami ze strony starszych kolegów. Nikt nie nazwał mnie "kotem". To zasługa tego, że dużo rozmawiamy i nie są to tylko nudne pogadanki - dodaje Paweł Gudewicz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny