Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Biurokracja. Kontrole w firmach irytują przedsiębiorców

Piotr Walczak [email protected] tel. 85 748 96 60 Fot. sxc.hu
Rozmaite kontrole spędzają sen z powiek przedsiębiorcom
Rozmaite kontrole spędzają sen z powiek przedsiębiorcom
W Polsce jest około 50 organów, które mogą zapukać do drzwi przedsiębiorstw. Ich duża liczba i zwiększanie uprawnień już istniejącym nie służy biznesowi. Tak twierdzą sami szefowie firm.

Zamiast przedsiębiorcom pomagać, to mam wrażenie, że różne urzędy tylko czyhają, żeby przyjść do firmy, zrobić bałagan w papierach, a przy okazji wystraszyć klientów. Bo ci, jak widzą, że ktoś przychodzi z kontrolą, zaraz myślą, że mamy coś na sumieniu – narzeka jeden z białostockich biznesmenów, działający w branży motoryzacyjnej. – Nie mówię, że takie instytucje są niepotrzebne, ale jest ich zbyt dużo, a za ich utrzymanie trzeba płacić. Powinno być ich mniej, a wtedy raczej z większymi kompetencjami.

Szczególnie mali i średni przedsiębiorcy, a także osoby prowadzące na własny rachunek działalność gospodarczą, na których przecież opiera się polska gospodarka, czasami czują się, jakby byli w szponach urzędników.

Na przykład do większego sklepu może wkroczyć Zakład Ubezpieczeń Społecznych, inspekcja handlowa, inspekcja sanitarna, inspekcja pracy, urząd kontroli skarbowej, straż pożarna. Jeśli pracodawca zatrudnia niepełnosprawnych i pobiera dopłaty z tego tytułu, kolejnym organem kontroli jest Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych. Jeżeli zaś włącza muzykę, której słuchają klienci, może wkroczyć ktoś z ZAiKS-u i innych organizacji zrzeszających artystów, wykonawców i producentów muzycznych.

– To nie jest tak, że przychodzi kontrola za kontrolą, ale wystarczy, że znajdzie się ktoś życzliwy, kto będzie powiadamiał kolejne instytucje, że u mnie łamie albo nie dopełnia się przepisów. I jest problem – irytuje się właściciel niewielkiego sklepu spożywczego. Prosi, by zachować anonimowość.

Zobacz także. Biznes. Przedsiębiorcy ruszyli do boju o podlaską gospodarkę

Ci, co sami kontrolują, potwierdzają, że właściciele firm, gdy pojawia się kontrola, nie są – mówiąc delikatnie – zachwyceni. Szczególnie, jeśli wcześniej nie było zapowiedzi. Czasem jest to dopuszczalne. Między innymi w przypadku inspekcji pracy, która sprawdza legalność zatrudnienia. To oczywiste, że gdyby pracodawca wiedział o wizycie, nie byłoby zatrudnionych na czarno.

– Ci, którzy mają coś na sumieniu, zadowoleni oczywiście nie są. Ale inni zdają sobie sprawę, że prowadząc firmę, mogą mieć kontrolę, że po prostu możemy do niej przyjść – mówi Bogusław Choiński z Okręgowego Inspektoratu Pracy w Białymstoku.

 

Podstawowe zasady przeprowadzania kontroli u przedsiębiorców:

Prezes kolejnej, zatrudniającej kilkadziesiąt osób, białostockiej firmy opowiada, że miał także kontrolę z inspekcji pracy. Jako efekt donosu niedoszłego pracownika: – Kontrolujący faktycznie chciał pomóc niż się przyczepić. Ale miałem też choćby kontrolę z UKS-u, gdzie szukali dziury w całym, nic nie znaleźli, a straciłem tylko masę nerwów.

Przedstawiciele organizacji zrzeszających biznes nie mają wątpliwości, że niekiedy podczas tzw. nalotu na firmę w ogóle nie bierze się pod uwagę interesu przedsiębiorców, traktuje się ich jak podejrzanych.

– Trzeba przeznaczyć dla kontrolujących pomieszczenie, gdzie mogliby pracować, przygotowywać rozmaite zestawienia, kserować dokumenty, a to kosztuje – wylicza Wojciech Winogrodzki, prezes Podlaskiego Związku Pracodawców.

Zobacz także. Izba Przemysłowo-Handlowa w Białymstoku będzie współpracować z sumską izbą gospodarczą z Ukrainy

Uważa on, że zamiast mnożenia dziesiątków instytucji sprawdzających firmy, może lepiej byłoby podwyższyć kary za nadużycia. To o wiele skuteczniejsze. W wielu przypadkach warto byłoby też bardziej oddać dochodzenie swoich praw konsumentom, klientom. Na przykład na drodze sądowej. Podobnie jest w Stanach Zjednoczonych.

– Moim zdaniem obecnie liczba instytucji mogących kontrolować firmy jest już wystarczająca. Dalsze nadawanie uprawnień kontrolnych rozmaitym urzędom może ostudzić zapał do działania osób pragnących rozpocząć własną działalność gospodarczą – komentuje radca prawny Bartłomiej Rak. – Może też spowodować, iż niektórzy przedsiębiorcy będą rezygnowali z prowadzenia firm.

Wielu ekspertów podkreśla, żeby nie zapominać, że poszerzanie kompetencji różnych instytucji nie zawsze należy traktować negatywnie. Mowa choćby o tych, które sprowadzają się do zapewnienia skuteczności w egzekwowaniu takich obowiązków nakładanych na przedsiębiorców, jak na przykład płacenie podatków.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na poranny.pl Kurier Poranny