Marek D. był zatrudniony jako kierownik magazynu w białostockim Biazecie. Ale naraził swego pracodawcę na prawie 112 tysięcy złotych strat. Bo bez wiedzy zarządu Biazetu przywłaszczył, a potem handlował drewnianymi paletami.
Jeszcze w śledztwie 34-latek złożył wniosek o dobrowolne poddanie się karze. Właśnie usłyszał wyrok. Sąd Rejonowy w Białymstoku skazał go na siedem miesięcy więzienia w zawieszeniu na dwa lata. Zgodnie z wolą sądu, Marek D. musi jeszcze zapłacić trzy tysiące złotych grzywny.
Śledczy ustalili, że oskarżony działał od połowy października 2007 roku do końca września 2009 roku. Palety sprzedawał firmie z Jurowiec. Wystawiał też faktury sprzedaży, na których wpisywał swój prywatny numer konta bankowego. A potem na to konto wpływały pieniądze za towar. Dlatego przed sądem Marek D. odpowiadał też za fałszowanie faktur.
Pieniądze za nielegalną sprzedaż euro palet wróciły już na konto przedsiębiorstwa. Oddał je Marek D. Bo jeszcze w śledztwie wyjaśnił, że pieniędzy nie wydawał, ale złożył na lokatach. Nie chciał jednak tłumaczyć, dlaczego przez dwa lata okradał pracodawcę.
Wyrok nie jest prawomocny.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
