Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Białystok w grafikach: Pałacyk Gościnny

(ds)
Trwają dysputy, jaką funkcję miał pełnić Pałacyk Gościnny.
Trwają dysputy, jaką funkcję miał pełnić Pałacyk Gościnny.
Trwają dysputy, jaką funkcję miał pełnić. Najmniej prawdopodobna wydaje się jego rola gościnna, czyli ta, pod jaką jest najbardziej znany. O dziejach pałacyku opowiada nam Jolanta Szczygieł-Rogowska.

Obecnie pałacyk zwany gościnnym pełni funkcję romantyczną oraz reprezentacyjną. To tu zjawiają się piękne panie w odświętnych sukniach i panowie w eleganckich garniturach. To tu zakochane pary przysięgają sobie miłość aż po grób. Tutaj też prezydenci Białegostoku przyjmują ważnych gości. Gruntownie odnowiony budynek, zachwyca przepięknymi wnętrzami.

Nieukończona budowa

Pałacyk, który miał stanowić część wielkiego założenia pałacowo-ogrodowego, budowano w latach 1766-1771. Zamykał perspektywę drogi łączącej rezydencję z miastem. Zaprojektował go Jan Sękowski, a fundatorem był oczywiście Jan Klemens Branicki. Hetman rozbudowywał swoją rezydencję do ostatnich dni życia. W chwili jego śmierci kilka prac zostało nieukończonych. Jedną z nich był właśnie ów pałacyk.

"Pałacyk, czyli kamienica skarbowa murowana nowa, jeszcze nie skończona, o dwóch piętrach, z dachem włoskim łamanym dachówką krytym, w którym lukarni okrągłych dwie". Tak w drobiazgowym Inwentarzu, czyli spisie dóbr sporządzonym po śmierci hetmana rozpoczyna się opis pałacyku. Dalej dowiadujemy się, że na niewielki dziedziniec przed pałacem wchodziło się przez bramę osadzoną na murowanych słupach, ozdobionych postaciami kupidynów i miedzianymi wazonami. Przy pałacyku zaplanowano ogród podzielony na górny i dolny. Całość była otoczona czerwono-białym płotem.

Kto tu mieszka?

Ponieważ budynek nie został ukończony, nie wiadomo też, do jakich celów miał służyć ani dla kogo był pierwotnie przeznaczony. Zostanie to już chyba tajemnicą. Funkcja gościnna wydaje się najmniej prawdopodobna, gdyż jak sugeruje ks. Jan Nieciecki, napływ gości na białostocki dwór, w chwili budowania pałacyku, był niewielki i nowy apartament gościnny nie był potrzebny.

Pałacyk, nazywany też Domem Koniuszego mógł być planowany z myślą o koniuszym Andrzeju Węgierskim. Pełnił on ważną rolę zarządcy na białostockim dworze.

Mógł być też przeznaczony na mieszkanie dla generała Andrzeja Mokronowskiego, poplecznika Branickiego i drugiego, potajemnego męża Izabelli.

Najbardziej prawdopodobna jest wersja, że pałacyk miał być przeznaczony dla żony hetmana i pełnić funkcję modnego wówczas "maison de plaisance" czyli domu dla przyjemności. Dla przyjemności, a właściwie dla odpoczynku od męczącego dworskiego życia.

Rozkosze podniebienia

Po śmierci Branickiego wdowa zrezygnowała z wykończenia budynku. Zdaje się, że już nie musiała uciekać przed dworskim życiem, bo to powoli zamierało.

Wiadomo, że w 1777 roku mieszkał tam do swojej śmierci w 1780 roku architekt Jan Sękowski. W 1795 roku pałacyk przeszedł pod zarząd pruski, a w 1808 roku, po śmierci Izabelli wraz z całą rezydencją został sprzedany carowi rosyjskiemu.

Pod koniec XIX wieku właścicielami pałacyku zostali przedsiębiorcy bracia Henryk i Edward Litterer. W 1913 roku urządzili w nim elegancką restaurację Renaissance. W głębi ogrodu postawili teatr Palace. Z restauracją wiąże się pewna ponura historia. Na tej samej ulicy funkcjonowała też restauracja Ermitaż. Obie ostro ze sobą konkurowały, a efektem zaciekłej rywalizacji było podpalenie tej drugiej.

Od 1919 roku w pałacyku mieściła się cukiernia Hirsza Widera, nowego właściciela, a od 1934 roku restauracja Savoy.

W 1944 roku pałacyk został spalony. Po wojnie podjęto decyzję o odbudowie i tak w 1952 roku stał się siedzibą Muzeum Regionalnego w Białymstoku. Zanim przejął go urząd miejski i przeznaczył na Pałac Ślubów, przez budynek przewinął się Komitet Odbudowy Warszawy, Rosyjskie Towarzystwo Kulturalno-Oświatowe, Muzeum Ruchu Rewolucyjnego oraz Wydział Architektury Politechniki Białostockiej.

Powrót do przeszłości

Wspomniany wcześniej Inwentarz jest bardzo drobiazgowy. Opisuje zarówno okazałe budowle, jak i łyżeczki do herbaty. W przypadku pałacyku nie ma słowa o jego wnętrzach, co sugeruje, że nie zostały one ukończone. O ile zachowały się rysunki pałacyku, plany parteru i piętra oraz dokładny rysunek projektu bramy, nie zachowały się niestety żadne projekty wnętrz. Te, które możemy obecnie podziwiać, są efektem starań ks. Jana Niecieckiego, badacza epoki Jana Klemensa Branickiego. Na podstawie licznych analogii i przekazów źródłowych opracował projekt nawiązujący do domniemanego wystroju pałacyku, jaki powstałby, gdyby budynek wykończono.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny