Któż nie zna opowieści o wozie Michała Drzymały. Ten polski chłop z Poznańskiego obszedł zaborcze przepisy, które nie pozwalały mu stawiać domu. Podobnie, oczywiście w dużym uproszczeniu, postąpiły władze Uniwersytetu w Białymstoku.
W zeszłym roku ogrodziły parking obok bloku przy ul. Zamenhofa 15. To teren uczelni. Mieszkają tu pracownicy UwB. Mieszkańcom okolicznych bloków parking się jednak nie spodobał. Wcześniej parkowali tam za darmo omijając płatną strefę. Uniwersytet musiał rozebrać ogrodzenie. Bo jak się okazało, obowiązujący na tym terenie plan miejscowy nie przewiduje żadnych ogrodzeń.
Kanclerz UwB Tomasz Zalewski bronił się, że uczelnia dostała od miasta wszelkie potrzebne pozwolenia, łącznie z uzgodnieniem konserwatora zabytków, bo budynek leży w strefie chronionej. Nadzór budowlany nakazał jednak rozebrać ogrodzenie. Władze uczelni wpadły więc na inny pomysł. Zgłosiły do miasta, że stawiają słupki, które oddzielą ich teren od miejskiego. Urząd miejski odpisał, że słupki nie są według prawa ogrodzeniem, więc jak najbardziej można je postawić. W efekcie uczelnia ma więc parking tylko dla siebie. - Źle się stało. W okolicy nie ma gdzie parkować. Każde miejsce jest na wagę złota - mówi jedna z okolicznych mieszkanek.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
