Białostocka prokuratura właśnie skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko 56-letniej Anecie G. Kobieta odpowie przed sądem za pięć przestępstw.
Wszystko wydarzyło się cztery lata temu. Jola pracowała w sklepie spożywczym. Pod koniec listopada przyszła tam Aneta G.
- Zajmuję się organizowaniem pracy dla Polek w Grecji - powiedziała oskarżona i dała Joli swoją wizytówkę. Zaproponowała, by ta znalazła jeszcze dwie inne dziewczyny chętne do pracy. Poprosiła o kontakt.
Jola powiedziała o propozycji swojej koleżance. Judyta skontaktowała się z oskarżoną. Umówiły się na spotkanie. Aneta G. obiecała jej pracę w barze. Zapewniła, że Grecy zapłacą za przelot. Że dziennie będzie zarabiać 40 euro plus napiwki. Uspokoiła dziewczynę, że praca nie będzie związana z prostytucją.
W grudniu obie wyleciały do Grecji. Od razu, po kilka godzin dziennie, Aneta G. uczyła Judytę języka. Do tygodniu do Judyty dołączyła Jola z siostrą Kasią.
I wtedy zaczęło się piekło. Polki przeszły badania ginekologiczne.
- Będziecie prostytutkami - oskarżona nie owijała w bawełnę. Dziewczyny były pod stałą kontrolą, nie mogły nigdzie wychodzić, nie miały dostępu do radia i telewizji.
Z greckiego piekła wyrwały się po kilku tygodniach, dzięki organizacji "La Strada", z którą udało się im nawiązać kontakt SMS-owy.
Oskarżona nie przyznała się do winy. 56-latce grozi od roku do 10 lat więzienia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?