Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Białostockie przedszkola boją się uczyć sześciolatków czytania i pisania. (zdjęcia)

Marta Gawina
Sześciolatki z przedszkola nr 36, przy ul. św. Mikołaja, przede wszystkim się bawią. Tak jak i w innych białostockich zerówkach. Bo takie są przepisy.
Sześciolatki z przedszkola nr 36, przy ul. św. Mikołaja, przede wszystkim się bawią. Tak jak i w innych białostockich zerówkach. Bo takie są przepisy. Fot. Wojciech Oksztol
Ministerstwo edukacji już straszy sankcjami i kontrolami. - Nauka jest tylko w pierwszej klasie - przypomina Grzegorz Żurawski, rzecznik MEN.

[galeria_glowna]
Najbardziej pokrzywdzone są dzieci, które uczyły się literek w młodszych grupach przedszkolnych. Tak jak moja córka. Teraz jest w zerówce. Zamiast iść naprzód, uwstecznia się - denerwuje się Magdalena Skowrońska, mama sześcioletniej Julii.

- Ale nie mamy wyjścia. Rodzice naszych sześciolatków też prosili o naukę pisania i czytania. Pozostaliśmy nieugięci - mówi Maria Lisowska, dyrektorka Przedszkola Samorządowego nr 1 przy ul. Kawaleryjskiej.

I tak jest oficjalnie w każdej białostockiej zerówce. Wszystkie muszą trzymać się nowej podstawy programowej. Nie wolno uczyć czytania i pisania całej grupy, tak jak to było jeszcze rok temu. Teraz ważne są zabawa, rozwój manualny i indywidualnych zainteresowań dziecka.

- Czyli mamy przygotować malucha do nauki w szkole. To wszystko - mówi Marzena Tekień, dyrektorka PS nr 32 przy ul. Pułaskiego.

- Wielu rodziców jest oburzonych. I ja to rozumiem. Jednak boimy się oficjalnego nauczania. To nielegalne. Mogą być kary. Takie mamy czasy - dodaje inna dyrektorka białostockiej zerówki.

- Ale też nie ograniczamy dziecka na siłę. Jeżeli sześciolatek jest zainteresowany czytaniem, to żaden wychowawca nie odmówi mu pomocy - podkreśla Urszula Romańczuk, wicedyrektorka PS nr 80 przy ul. Armii Krajowej.

I na to resort edukacji zezwala. Pisanie, czytanie i liczenie tylko dla pojedynczych dzieci. Tych, które wykazują zdolności w tym kierunku.

- Wiemy jednak, że są rodzice, którzy naciskają na wychowawców. Żądają nauki dla całej grupy. To jest niedopuszczalne - podkreśla Grzegorz Żurawski, rzecznik ministerstwa edukacji. I przypomina, że sześciolatek miał szansę na poznawanie literek. Wystarczyło wysłać go do pierwszej klasy. - Rodzice mieli wybór - przypomina rzecznik.

MEN już zapowiada kontrole w grupach sześciolatków. Przeprowadzą je kuratoria oświaty. Na razie nie wiadomo, jak wizytatorzy sprawdzą, czy zerówki prowadzą nielegalną naukę. - Nie otrzymaliśmy jeszcze wytycznych z ministerstwa edukacji dotyczących kontroli i jej zasięgu - mówi Małgorzata Palanis, rzecznik podlaskiego kuratora oświaty.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny