O nowym sklepie powiedziano po raz pierwszy podczas ostatniej sesji Rady Miejskiej w Wasilkowie. Na koniec obrad, podczas tzw. wolnych wniosków i zapytań, radna Paulina Zawadzka zapytała:
- Chodzą pogłoski o tym, że ma powstać u nas sklep "Biedronki. Czy to prawda?.
- Nie zanosi się, że będzie tu sieć "Biedronka". Wszystko wskazuje na to, że przy ulicy Czystej na działce zakładu Biruna i na niedużym skrawku naszej działki, tam, gdzie mamy kolektor sanitarny, powstanie sklep, przypuszczalnie sieci "Tesco" - odpowiedział Pełkowski.
Klienci są za
Pytani przez nas mieszkańcy w większości ciepło przyjmują informację o tym, że, być może, niedługo w ich mieście pojawi się supermarket.
- To jest bardzo dobry pomysł - uważa Halina Kuberska. - Nam wszystkim będzie blisko do tego sklepu. Oby wszystko było w nim tańsze. Wiadomo, każdy szuka czegoś tańszego. Jak będzie pod bokiem, nie będziemy musieli jechać na przykład do Auchan, do Białegostoku. W sumie nie mamy takiego ładnego sklepu. Nasze lokalne sklepy pozostawiają dużo do życzenia.
Ucierpi lokalny biznes
Całkiem w innych nastrojach informację o supermarkecie przyjmują miejscowi kupcy.
- W Wasilkowie to jest w ogóle niepotrzebne. Przecież mamy tyle sklepów - twierdzi Stanisław Radziwoński, który handluje artykułami spożywczymi i warzywami. - Wydaje mi się, że ceny też są dobre u każdego. Także budowa nowego sklepu w ogóle nie ma sensu. Na pewno każdy przedsiębiorca na tym straci. Wiadomo, że ludzie pójdą do supermarketu. Nie mamy z nim żadnych szans.
Radziwoński obawia się, że będzie musiał zwolnić pracowników, a w ostateczności nawet zamknąć swój interes.
- Nie będę miał innego wyjścia. W Białymstoku dużo takich małych sklepów zostało zamkniętych. Nam też to grozi - prorokuje biznesmen.
Blaszak kontra market
Przeciwnych budowie supermaketu jest też około pięćdziesięciu właścicieli blaszanych garaży, które stoją na działce, na której powstanie nowy sklep.
- Ten plac ma przejść w ręce innego właściciela, a my mamy zrezygnować z dzierżawy.
Nie będziemy mieli gdzie się podziać z naszymi samochodami. To jest utrudnienie - denerwuje się Waldemar Kunda. - Już tyle samochodów stoi pod oknami, to jeszcze dojdą kolejne.
- Skoro my ten plac dzierżawimy już prawie od dwudziestu lat, to chyba mamy do niego pierwszeństwo - mówi Henryk Biegański.
Już jakiś czas temu właściciele garaży próbowali zorientować się czy nie zostanie im wypowiedziana umowa dzierżawy.
- Prezes spółdzielni chodził kiedyś do burmistrza, bo były pogłoski, że nas mają stąd wyrzucić. Prawdopodobnie burmistrz miał odpowiedzieć, że to nieprawda - informuje Jerzy Bielawski.
Jednak właściciele blaszaków liczą się już z tym, że gdy pojawi się inwestor, będą musieli opuścić zajmowaną posesję. - Dobrze by było, gdybyśmy dostali w zamian jakieś inne grunty pod nasze garaże - tłumaczy Kunda.
Strefa Biznesu: RPP zdecydowała ws. stóp procentowych? Kiedy obniżka?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?