Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

AZS Białystok - Ciężka praca dała efekt

Tomasz Dworzańczyk
Atakująca AZS Białystok – Dominika Sieradzan w ostatnim meczu z Organiką Budowlanymi Łódź zdobyła 19 punktów
Atakująca AZS Białystok – Dominika Sieradzan w ostatnim meczu z Organiką Budowlanymi Łódź zdobyła 19 punktów Anatol Chomicz
Po zwycięstwie z Organiką Budowlanymi Łódź bardzo się cieszyłyśmy, ale w szatni nie skakałyśmy pod sufit. Mamy świadomość, że droga do play-off jest jeszcze daleka - mówi Dominika Sieradzan, atakująca AZS Białystok.

Akademiczki zagrały najlepszy mecz w tym sezonie i na cztery kolejki przed końcem fazy zasadniczej PlusLigi Kobiet zachowały szanse na uniknięcie baraży. Po spotkaniu szczególne powody do zadowolenia miała była zawodniczka Miluzy, która została wybrana MVP meczu.

- Owszem, fajnie jest otrzymać statuetkę, ale nie byłoby moich zdobytych punktów bez dobrego przyjęcia i rozegrania. Tak naprawdę wszystkie byłyśmy MVP - uśmiecha się Sieradzan.

32-letnia siatkarka popisała się najlepszym osiągnięciem w tym sezonie, zdobywając 19 punktów. W dodatku zrobiła to kilka dni po nabawieniu się bolesnej kontuzji pleców, jaka przydarzyła się jej pod koniec potyczki we Wrocławiu z Gwardią. Niektórzy nawet twierdzili, że to mogła być tylko zasłona dymna przed spotkaniem z Organiką.

- Nie chciałabym tego komentować. Jeśli ktoś tak twierdził, to jego sprawa - ucina Sieradzan.

Lubi wylewać pot

Fakt jest jednak taki, że atakująca akademiczek naprawdę zmagała się z problemem, gdyż mięśnie pleców, po intensywnych treningach, zaczęły dziwnie reagować i spinać się.

- Najważniejsze, że teraz już nie jest najgorzej - kwituje zawodniczka, która jednocześnie przyznaje, że lubi ciężkie treningi. - Bardzo mi odpowiadają intensywne zajęcia u trenera Czesława Tobolskiego i nie mam nic przeciwko nim. Wręcz przeciwnie, uważam, że to może nam wyjść na plus. Wylany pot na treningach i ciężka praca mogą nam tylko pomóc - zapewnia.

Siatkarka nie ukrywa przy tym, że dobrze jej się współpracuje z Tobolskim, który jest już trzecim trenerem AZS w tym sezonie.

Play-off jest do wzięcia

Mimo niskiego miejsca w tabeli, zawodniczka AZS nie żałuje, że przyszła przed sezonem do Białegostoku. Nie ukrywa jednak, że liczyła na lepsze wyniki.

- Z powrotem do polskiej ligi na pewno wiązałam nadzieje na grę na wysokim poziomie. Akurat tak się zdarzyło, że nasze miejsce w tabeli jest tam gdzie jest, ale osobiście w każdym meczu staram się dawać z siebie wszystko. Wierzę, że w ostatnich spotkaniach rundy zasadniczej zagramy na tyle dobrze, żeby awansować do play-off - tłumaczy siatkarka.

Akademiczki kolejne spotkanie zagrają w sobotę w Bydgoszczy z Pałacem. Najbliższy rywal AZS w poniedziałek w trzech krótkich setach (do 18, 19 i 17) rozprawił się na wyjeździe ze Stalą Mielec.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny