Augustów. Wyremontowany plac targowy jest za mały. Kupcy: Nie mamy gdzie handlować!

Kupcy, którzy nie mają stoisk mogą sprzedawać swoje produkty na tzw. targu końskim – sugeruje Tomasz Śpiczko, prezes spółki „Necko”, która zarządza bazarem.
Na tę inwestycję wszyscy liczyli. Kupcy, bo wiaty, na których eksponowali produkty rozwalały się i kupujący, ponieważ brodzili w błocie. Na nieutwardzonej posadzce, podczas wiosennych roztopów, czy po deszczu tworzyły się kałuże.

Władze miasta pozyskały fundusze zewnętrze i w ubiegłym roku zleciły prace związane z modernizacją placu targowego. Inwestycja właśnie się zakończyła, ale handlujący nie są zadowoleni. Twierdzą, że stoiska są zdecydowanie za małe. Nie mają możliwości, by rozłożyć swój towar. Poza tym, nie wszyscy mogą handlować. Liczba stoisk radykalnie zmniejszyła się, bowiem na placu zbudowano parking na ok. stu miejsc postojowych.
– W części przeznaczonej do sprzedaży płodów rolnych jest jeszcze jedno wolne miejsce – mówi prezes Śpiczko. – Natomiast w pozostałych segmentach, nie ma. Trzeba liczyć na to, że ktoś zrezygnuje, albo handlować w innym miejscu. Nie ma możliwości bowiem, tak jak do tej pory, by sprzedawać z kartonu, czy namiotu.

Rozmówca przypomina, że miejsca na bazarze rozdzielała specjalnie powołana komisja, która brała pod uwagę m.in. staż pracy na bazarze, systematyczność wnoszenia opłat i deklarowany dochód. Decyzje można zaskarżyć do 14 sierpnia.

Prezes rozwiewa też obawy kupujących, że z powodu inwestycji czekają ich duże podwyżki.
– W tym roku na pewno nie będziemy zmieniać cennika – twierdzi.– Jak będzie od stycznia, zobaczymy.                        s