Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Amen i... Enter

Agnieszka Domanowska
Dla zatwardziałych grzeszników mamy dwie informacje: dobra i złą. Dobra to taka, że w sieci internetowej są strony, gdzie można... się wyspowiadać. Gwarancja anonimowości i zapewnienie, że wypełniony formularz nie trafi do innych internautów, już przyciągnęła wielu zwolenników - grzeszników. Zła - Kościół nie uznaje spowiedzi za pośrednictwem komputera. Księża biją na alarm. Twierdzą, że wszystkie tego typu witryny internetowe są nieoficjalne i tworzą je oszuści. x x x Wiele osób uważa, że spowiedź przez Internet, powinna być tak samo ważna jak przed kapłanem. Argumentują, że przed monitorem komputera można się skoncentrować i nie krępować obecności drugiego człowieka. - Spowiedź to moje spotkanie z Bogiem, nie z księdzem, który nie rozumie moich problemów. Wyznając grzechy przez Internet można uniknąć niepotrzebnego skrępowania - twierdzi jeden z moich rozmówców. - Spowiedź na czacie, ależ tak. Byłoby ciekawiej - mówi inny. Księża nie akceptują tego typu praktyk. Kościół nigdy nie pozwoli zamienić konfesjonału na elektroniczną skrzynkę. W czerwcu takie stanowisko zajął arcybiskup John Foley, dostojnik państwa papieskiego. - Internet jest cudownym narzędziem dla ewangelizacji, ale nigdy nie pojawi się możliwość wyznawania grzechów online. Spowiedź wymaga osobistego spotkania z wiernymi - powiedział. Wirtualny konfesjonał http://lordco.wirtualave.net/confess - to adres nieoficjalnej strony na której można otrzymać rozgrzeszenie, "niestety" (na razie?) tylko w języku angielskim. W nagłówku strony czytamy: "Błogosławię Was moje dzieci i witam serdecznie. Poniżej znajduje się kwestionariusz, który pozwoli Wam wyzbyć się grzechów". Grzesznik musi wpisać swoje imię, aby wirtualny kapłan wiedział z kim rozmawia. Poniżej pojawiają się pytania: kiedy ostani raz byłeś u spowiedzi? Czy nie zataiłeś żadnego grzechu? Dobrze jest podać swój adres internetowy. Spowiednik bardzo chętnie będzie z Tobą korespondować. Później jest już naprawdę łatwo. W kościele klęcząc przed konfesjonałem trzeba kapłanowi wymieniać swoje grzechy i przewinienia. Spowiedź internetowa proponuje grzesznikom wypełnienie formularza. Kradzież, zabójstwo, gniew, lenistwo, kłamstwo itp. - za pomocą myszy trzeba tylko zaznaczyć popełnione grzechy - klik i gotowe. Jeżeli na swoim koncie ma się grzech, którego nie wyszczególniono w ankiecie, na koniec jest miejsce, gdzie można go wpisać. Wypełnienie kwestionariusza nie zajmuje więcej niż 10 minut, oczywiście pod warunkiem, że wcześniej zrobiło się szczegółowy rachunek sumienia. Jeszcze tylko pouczenie: pamiętajcie spowiedź nie liczy się jeżeli nie będzie szczera. Enter. Na ekranie pojawia się nauka i... rozgrzeszenie. Zawsze możesz spróbować jeszcze raz - tak kończy się spowiedź online.

Ostatnio w sklepach z dewocjonaliami można nabyć różaniec w formie karty magnetycznej. Wygląda jak zwykła karta do bankomatu. Wypukłe miejsca to nowoczesne paciorki różańca.
- Narzędzie jest tylko narzędziem. Jeżeli taka karta pozwala komuś odmówić różaniec, to jestem jak najbardziej za - ocenia ksiądz Zdzisław Karabowicz.

Przez telefon, ale bez rozgrzeszenia

Nie

Kościół nigdy nie pozwoli zamienić konfesjonału na elektroniczną skrzynkę. "Internet jest cudownym narzędziem dla ewangelizacji, ale nigdy nie pojawi się możliwość wyznawania grzechów online".
arcybiskup John Foley, dostojnik państwa papieskiego.

064 229 996 - dzwoniąc pod ten numer również można wyznać swoje grzechy,
Niech będzie pochwalony. Tu skrzynka głosowa Radia Maryja. Po
usłyszeniu sygnału możesz się wyspowiadać. Amen.
Po wyznaniu przewinień nie można usłyszeć żadnej nauki, ani potwierdzenia o rozgrzeszeniu. Za połączenie słono płacisz, jak za komórkę.
- To jest garnie na uczuciach religijnych. Kościół i księża nie tolerują tego typu oszustw. Ewidentnie ktoś podając się za katolicką rozgłośnię obraża Boga i spotkanie z nim w sakramencie pojednania - powiedział ksiądz Zdzisław Karabowicz, dyrektor Radia Plus w Białymstoku. - Tak samo jest w przypadku Internetu. Kościół nigdy nie wyrazi zgody na to by, za pomocą komputera i laptopa spotkać się z Bogiem.

www. Jezus.pl

Modlitwa przed zalogowaniem się do Internetu

Wszechmogący i wieczny Boże, który stworzyłeś nas na swój obraz i podobieństwo i nakazałeś nam poszukiwać dobra, prawdy i piękna, zwłaszcza w świętej osobie Twego jednorodzonego Syna, naszego Pana Jezusa Chrystusa, Ciebie prosimy, racz sprawić za wstawiennictwem św. Izydora, biskupa i doktora, abyśmy w naszych podróżach po Internecie kierowali się tylko do stron zgodnych z Twoją wolą i traktowali wszelkie napotkane dusze z miłosierdziem i cierpliwością przez Pana naszego Jezusa Chrystusa.

Obok nieoficjalnych stron, jakie pojawiają się w Internecie dostępne stały się legalne chrześcijańskie portale - www.katolik.pl, www.mateusz.pl, www.e-opoka.pl, www.jezus.pl. Niektóre z nich proponują również internetowe rekolekcje. To jednak spotyka się z oporem wielu księży.
- Uważam, że Internet może być pomocnym w przeżywaniu wiary. Rekolekcje to przede wszystkim spotkanie z Bogiem i naprawdę nie wystarczy przeczytać nauki w Internecie - powiedział ksiądz Karabowicz. - Rekolekcjom towarzyszy również zjednoczenie w komunii świętej.
Komputer może nas wspierać, ale nie może zastąpić całkowitego uczestnictwa w sakramentach.
Na katolickich stronach można nie tylko przeczytać fragmenty Biblii, czy najnowsze informacje dotyczące Kościoła. Wsparcie modlitewne zapewniają intencje. Wystarczy wpisać je w odpowiednim oknie, tradycyjnie nacisnąć Enter i prośba o modlitwę trafi klasztorów w całej Polsce.
Katolickie kawiarenki internetowe nie cieszą się dużą popularnością. W godzinach szczytu można na nich spotkać zaledwie dwie, trzy osoby, które wymieniają między sobą luźne zdania dotyczące wiary. Tu jednak rządzą inne prawa. Nie można przeklinać, używać niecenzuralnych słów. Regulamin katolickich czatów zabrania krytyki kościoła i osób duchownych.

Różaniec dla początkujących

Kto ma rację?

Czy wyznanie grzechów za pośrednictwem internetu jest dopuszczalne? Co sądzicie o innych tego typu praktykach?
Czekamy na wasze emaile ([email protected])
Na wasze telefony czeka Agnieszka Domanowska 748 95 18

Instrukcja obsługi różańca pojawiła się na jednej z oficjalnych stron katolickich.
"Gdyby ktoś miał problemy z odmawianiem modlitwy różańcowej, pokazujemy, jak się do niej zabrać. Instrukcja skierowana jest raczej do dorosłych, bo dzieci chyba wiedzą, jak modlić się na różańcu. Najpierw, jak na początku każdej modlitwy, robimy znak krzyża świętego: W Imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Potem...". Instrukcja jest naprawdę szczegółowa. Wszystkie modlitwy są napisane w całości. Zawiera opis wszystkich paciorków różańca. Na pierwszym paciorku: "Ojcze nasz", na kolejnych "Zdrowaś Mario"...
Jeden z białostockich księży zapytany o to, co sądzi na temat fachowej instrukcji obsługi, powiedział:
- To chyba niepoważne.

Paciorki kontra karta magnetyczna

Różaniec był znany przeszło tysiąc lat temu, kiedy ludziom nie śniło się nawet o radiu, samochodach czy Internecie. Pierwsi chrześcijanie odmierzali pacierze na palcach. Dopiero później zaczęli posługiwać się kamykami. Przekładali je z kupki na kupkę. Później udoskonalono modlitwę różańcową - kamienie powiązano sznurkami. Taki różaniec do dziś jest uznawany przez Kościół, ale...
Ostatnio w sklepach z dewocjonaliami można nabyć różaniec w formie karty magnetycznej. Wygląda jak zwykła karta do bankomatu. Wypukłe miejsca to nowoczesne paciorki różańca.
- Narzędzie jest tylko narzędziem. Jeżeli taka karta pozwala komuś odmówić różaniec, to jestem jak najbardziej za - ocenia ksiądz Zdzisław Karabowicz.
Jak twierdzą użytkownicy nowoczesnych różańców, są one poręczniejsze.
- Można je łatwo zmieścić w portfelu i mieć zawsze przy sobie - powiedział jeden z internautów, którego spotkałam na katolickim czacie.
Innego zdania są białostoccy sprzedawcy w sklepach z dewocjonaliami.
- Proszę pani, to nie jest różaniec. To jakaś kpina z wiary - powiedziała oburzona sprzedawczyni w sklepie Kan przy ulicy Warszawskiej w Białymstoku. - U nas takich różańców na pewno nie będzie
W innym sklepie (jedynym w Białymstoku, gdzie można kupić różaniec XXI wieku) usłyszałam:
- Mamy w sprzedaży, jednak zbyt jest niewielki. Sprzedajemy pojedyncze egzemplarze. Tylko młodzież decyduje się na taką formę modlitwy. Ludzie starsi na pewno nie przekonają się do nowoczesnych różańców.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny