Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Alicja w Krainie Czarów - wielka ucieczka u progu sławy

(dor)
Johnny Depp jako obłąkany kapelusznik wysyła Alicję w podróż
Johnny Depp jako obłąkany kapelusznik wysyła Alicję w podróż Fot. Mat. dystrybutora
Alicja w Krainie czarów Tima Burtona to suma doświadczeń wielu pokoleń miłośników grzybków i chemii zmieniającej stany świadomości, gdzie nawet gąsienica ulepsza sobie życie. Nie ma zabaw matematycznych, a najciekawsze jest tłumaczenie nazw i zabaw słownych.

Alicja w Krainie czarów to zdecydowanie książka nie dla każdego. Może lepiej rozumieją ją dziewczynki tłamszone w męskim świecie, bo wszak tu niesamowite przygody nie są udziałem ani Marka Piegusu ani Tomka Sawyera tylko dziewczynki. Ale Alicja wydoroślała i już wie, że czar przestaje działać, a cudowne mikstury mogą pomagać zmieniać rzeczywistość - oczywiście tylko we śnie - wszak trzeba być poprawnym.

Ale Tim Burton z miejsca puszcza oko do widza. Wystarczy niewielkie ciasteczko, by Alicja urosła, a samo towarzystwo sympatycznych i zawierających interesujące składniki grzybów z kapeluszami w kropki towarzyszące szaleńczej ucieczce przed potworem daje aż za wiele do myślenia o inspiracjach podającego się za lekko szalonego reżysera. Ale, cicho sza, przecież na ten film rodzice chodzą z dziećmi! A w dzisiejszych czasach nic tak nie ożywia filmu jak porządna scena egzekucji, w której Kapelusznik traci głowę. Jest tam i taka.

Głowy nie traci za to Alicja. Bogatsza o bagaż złych snów ale i nauk mądrego ojca umie odróżnić jawę od snu i to nie tylko we śnie. Uczy się wybierać, a szarlatani powiedzieliby, że w życiu kieruje się wręcz neurolingwistycznym programowaniem. Bo zdaje sobie sprawę, że śni, kiedy strach mógłby sparaliżować jej wybory i tłumacząc sobie racjonalnie niewytłumaczalne zamienia "bad trip" w radosną podróż w świecie ułudy. Ale kiedy Kapelusznik proponuje jej, by została tam na zawsze - wraca.

Bo Alicja jak Penny Lane z "U progu sławy" chce być w lepszym świecie i tak samo ma zdziwione spojrzenie jak Kate Hudson w legendarnej roli roznarkotyzowanej groupie zespołu, który też podążał za białym królikiem. Ale i jedna i druga w końcu zrozumieją, że czas zacząć twardo stąpać po ziemi. Alicja Burtona przypomina współczesną dziewczynę, której nikt nie będzie dyktował, co ma robić i która chce dojść do wszystkiego sama. Na szczęście, kiedy przeistacza się z panny na wydaniu w bizneswoman zostaje jej chociaż wyobraźnia.

Film Burtona i pełna od wielopiętrowych zagadek i skojarzeń książka mają ze sobą niewiele wspólnego. Podobnie jak robienie filmów w 3D z kinem, któremu chodzi o coś więcej niż porażenie feerią barw, hałasów i machaniem przed nosem wirtualnym orężem. Hollywood zachłystuje się nową technologią, a nam wypada tylko czekać jaką następną rolę zagra Maia Wasikowski. Bo ciekawość świata i odrobina dziewczęcej naiwności w oczach aż się proszą o kilka ciekawych ról.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny