Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Akcja na "biały dom", czyli okupacja KW PZPR

(uu)
W zasadzie nikt dzisiaj nie umie powiedzieć skąd wziął się pomysł, aby budynek PZPR (nazywany w Białymstoku "białym domem") przejęli studenci.

W styczniu 1990 roku sytuacja w kraju nie była jeszcze jasna. Wprawdzie wybory 1989 roku zdecydowanie wygrała "Solidarność", ale działała też jeszcze PZPR. Szeptano, że partia nie ma wszystkich papierów dokumentujących własność budynków w Białymstoku. Jeszcze w grudniu zaczęły się poufne zebrania NZS-u i samorządu studenckiego białostockiej filii Uniwersytetu Warszawskiego. Studenci zdecydowali: "bierzemy biały dom". Przygotowania logistyczne prowadzone były w ścisłej tajemnicy.
To był poniedziałek, 8 stycznia 1989 r. Pracownicy Komitetu Wojewódzkiego PZPR (wtedy przy ul. Próchniaka), jak zwykle zaczęli się schodzić przed godz. 8. I tu niespodzianka - w drzwiach stało kilku studentów (tak jak na zdjęciu), którzy odsyłali ich do domu. - "Dzisiaj nie wejdziecie, w białym domu będzie uczelnia" - mówili .
Studenci weszli do budynku KW całkiem zwyczajnie. Kiedy jak co rano dozorca otworzył drzwi, do środka wśliznęło się kilkunastu młodych chłopaków i zablokowało wejście.
- Było to trochę ryzykowne, bo na początku było nas bardzo niewielu. Gdyby aparatczycy chcieli rozwiązać sprawę siłowo, pewnie by im się udało. Ale oni też byli zdezorientowani, niepewni - mówi Robert Napora, jeden z uczestników akcji na "biały dom".
Na balkonie nad wejściem pojawiły się transparenty - "Okupacja", "Budynki PZPR dla Uniwersytetu". Pracownicy KW się na to oburzyli (kilku z nich było już wtedy w budynku). Doszło nawet do szarpaniny.
W tym samym czasie w mieście pojawiły się wcześniej przygotowane płachty szarego papieru z informacją - "Filia UW w Białymstoku jest w tragicznej sytuacji lokalowej. PZPR ma wspaniałe, niewykorzystane obiekty, budowane wysiłkiem całego narodu. Powinny służyć nauce". Kilku okupujących przyszło do redakcji, dopiero co powstałego "Kuriera Porannego". Była to wówczas jedyna niezależna gazeta w mieście (na drugi dzień w pierwszym numerze "Porannego" główną informacją na pierwszej stronie była okupacja budynku KW PZPR (powtarzały ją potem jako najważniejszą ogólnopolskie radiostacje i TV).
Tymczasem w poniedziałek około południa pod KW stał spory tłum zdezorientowanych pracowników PZPR. Zaczęło też przybywać studentów. Dwóch profesorów UW przeprowadziło demonstracyjnie na korytarzu KW zajęcia. Studenci opanowali parter i i piętro. Z drugiego dochodziła nerwowa bieganina partyjnych pracowników. Noc upłynęła spokojnie. We wtorek Marian Gała, wojewoda białostocki zaprosił studentów na rozmowy. Zostały na chwilę przerwane, bo organizatorzy okupacji dowiedzieli się, że przed budynkiem dochodzi do jakichś bójek. Okazało się, że to nieprawda, ale przy okazji zobaczyli, że przed białym domem stoją już setki studentów, że trwa tam permanentny wiec poparcia dla akcji. Jeszcze tego samego dnia podpisano z władzami miasta i partii porozumienie, że budynki PZPR zostają przekazane filii UW. Negocjatorzy wrócili gdzieś około godz. 16 i odczytali porozumienie czekającym przed KW studentom. Opowiedział im ryk radości. Zaczęła się wielka feta. Białystok zainspirował do podobnych działań inne miasta, m.in. studentów z Warszawy. Pracownicy partii weszli jeszcze potem do budynku, ale już tylko po to, żeby się spakować.

Tekst powstał na postawie informacji Roberta Napory.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny