Akcja adopcyjna w schronisku dla zwierząt w Białymstoku. Był spacer z pieskami seniorami. Zgłosiło się kilkanaście osób

,,PSAcer Kameralny" pracownicy i wolontariusz schroniska zorganizowali w ramach #adoptuj_seniora”. Chętni mogli poznać i zabrać na spacer psich seniorów, podopiecznych "Doliny Dolistówki" Wcześniej musieli zgłosić się za pośrednictwem strony internetowej schroniska. Wśród spacerowiczów byli Szymon i Julia.

- Rok temu straciłam swojego ukochanego owczarka i bardzo tęsknię za psami - przyznała białostoczanka. A tak się do tej pory składało, że te psie spacery odbywały się, gdy byłam na studiach w Warszawie i nie mogłam w nich wziąć udział. Na szczęście dziś jestem w Białymstoku .

Na przechadzkę wybrali z 9-letnim owczarkiem Oskarem. Pod okiem wolontariusza.

- Serce mi się kraje, jak widzę staruszki w schronisku. Dlatego rozważa jego adopcję. Natomiast moi rodzice chcieliby się trochę dłużej psem nacieszyć. Toczymy w domu dyskusję. Staram się ich przekonać. Ale jak im pokazał zdjęcia seniorów, to się zakochali. I w Oskarze, i Werterze, jest jeszcze Panama - mówiła białostoczanka.

Na psi spacer białostoczanie wybierali się też rodzinnie. Bo jednym z wymogów akcji było to, że czworonogi mogły być prowadzone przez osoby dorosłe.

- Na razie rodzice nie ulegają, ale walczymy. Może kiedyś zmienią zdanie, kiedy wykażemy się, że jesteśmy wystarczająco odpowiedzialny, by mieć psa. Na pewno byłby ze schroniska - mówił jeden z chłopców.

Na spacer z wolontariuszami i mieszkańcami wybrało się 20 starszych psów. Była wśród nich 14-letnia Mima, 13-letnia Mola, 9-letni Waltera, trójłapek, czy 10-letni Pekan, który od ośmiu lat czeka w schronisku na swój dom.

Wszyscy odwiedzający schronisko, dzięki specjalnym tabliczkom, mogli łatwo zobaczyć, w których boksach mieszkają seniorzy. w białostockim schronisku obecnie przebywa ponad 120 psów, z czego aż co trzeci jest w wieku powyżej 8 lat. Od początku roku ze schroniska adoptowano 12 psów powyżej ósmego roku życia. Swój dom znalazła m.in. 13-letnia Nora, która całe swoje życie spędziła w schronisku, do którego trafiła jako szczeniak.