Adam Wajrak pisał o poszerzeniu Białowieskiego Parku Narodowego za pieniądze ministerstwa środowiska

O sprawie pisze najnowszy numer miesięcznika "Press". Teksty Wajraka w sprawie m.in. poszerzenia Białowieskiego Parku Narodowego nie były sygnowane jako teksty sponsorowane i nie uwzględniały stanowiska samorządów powiatu hajnowskiego.

Wajraka broni znany działacz ekologiczny Janusz Korbel: - Nie znam się na polityce wydawców i nie wiem, jak się postępuje w sytuacjach, kiedy zewnętrzny podmiot spisuje umowę i płaci za szpalty. Mnie interesował Adam Wajrak, bo to mój przyjaciel, którego znam dobrze, ufam mu i wiem, że się nigdy nie sprzedał, tzn. nie pisał tego co ktoś oczekuje tylko wyraża zawsze swoje poglądy. Z tego co wyczytałem w Press wynika dla mnie jasno, że jedyny zarzut, jaki autor stawia dziennikarzowi (reszta zarzutów dotyczy GW), jest taki że nie przedstawił stanowiska samorządów. To zarzut głupi, bo Adam Wajrak pisał artykuły o Puszczy Białowieskiej a nie o sporze z samorządowcami.

I dodaje: - Niestety, w sprawach przyrodniczych w Polsce rzetelnego dziennikarstwa prawie nie ma. Adam należy do chlubnych wyjątków - przeważa populizm i brak wiedzy merytorycznej, a w ramach źle pojętego obiektywizmu zestawia się różne opinie nie komentując tych kłamliwych. Adam Wajrak napisał artykuły o puszczy i jej wartościach i braku należytej ochrony, w których wszystkie informacje są rzetelne i zgodne z jego wcześniejszymi i późniejszymi poglądami. Światowej sławy profesor dziennikarstwa właśnie i autor światowych bestsellerów Alan Weisman też przyjechał w tym samym dniu do Białowieży i wygłosił wykład wspierający ministra w sprawie powiększenia parku, za pieniądze ministerstwa i nikt mu nie zarzuca, że się sprzedał, czy że nie mówił przy okazji o sporze z samorządowcami.

Co na to sam Adam Wajrak? - No cóż, zawsze piszę to, co myślę i co jest zgodne z moim sumieniem. Jakoś nikt mi nie wykazał, że zmieniłem stanowisko w sprawie Puszczy, dla której ochrony gotów jestem zrobić bardzo wiele.

Agora po ujawnieniu sprawy zwróciła pieniądze ministerstwu.

- Nasze oświadczenie przekazaliśmy redakcji miesięcznika "Press". Nie mamy nic więcej do dodania w tej sprawie - ucina prośbę o komentarz Urszula Szwed-Strych, rzecznik prasowa wydawnictwa Agora.