Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Adam Guzowski, twórca filmu animowanego "The Boy"": To historia chlopca, który przez całe życie pisze książkę

Julita Januszkiewicz
Praca nad filmem, sama w sobie, jest bardzo skomplikowana - mówi - i nie da się tak "tak na szybko" opisać samego procesu powstawania.
W październiku tego roku chcę pokazać “trailer” oraz część gotowego filmu na festiwalu „Filmowe Podlasie Atakuje”.
W październiku tego roku chcę pokazać “trailer” oraz część gotowego filmu na festiwalu „Filmowe Podlasie Atakuje”.

W październiku tego roku chcę pokazać “trailer" oraz część gotowego filmu na festiwalu "Filmowe Podlasie Atakuje".

Film będzie opowiadał o chłopcu, który przez całe życie pisze książkę. Mieszka w samotni, na totalnym odludziu. Ma w pokoiku szafkę, stół, łóżko, krzesło, książkę, świeczkę, to wszystko. I w gigantycznym pustkowiu w jakiejś wieży pisze tę książkę - w dzień i nocy.

Kurier Łapski: Jak się zaczęła Twoja przygoda z filmem?

Adam Guzowski: To jest bardzo trudne pytanie. Nie potrafię określić jednoznacznie "kiedy", bo film, a w szczególności film animowany interesował mnie już od czasów telewizyjnego "Bolka i Lolka". Później w czasie nauki w liceum rodzice kupili mi komputer. I to chyba wszystko się zaczęło właśnie wtedy. Gdzieś w tym samym czasie do kin wszedł pełnometrażowy film animowany "Toy Story". Po obejrzeniu go dokładnie wiedziałem co chcę robić w przyszłości. Zajmować się animacją komputerową. Nie było łatwo. Wymagało to wielu wyrzeczeń i masę ciężkiej pracy, ale udało się.

Pracowałeś z Tomaszem Bagińskim. Jak wspominasz tę współpracę?

- Z Tomkiem Bagińskim (rysownik, animator, reżyser, był nominowany do Oscara w kategorii krótki film animowany, był też reżyserem animacji do "Wiedźmina", przyp. red.) pracowałem kilka lat temu, będąc jeszcze studentem Politechniki Białostockiej na wydziale Architektury. W tym czasie udzielałem się publicznie pisząc artykuły traktujące o grafice komputerowej. Firma w której pracował Bagiński zaproponowała mi odbycie praktyk.

Kiedy narodził się pomysł zrobienia swojego filmu?

- Pomysł na mój film “The Boy" narodził się na studiach. Kolega, Adrian Jakuć-Łukaszewicz pokazał mi swój nowy komiks. Tak mi się spodobała historia komiksu oraz jego “plastyczność", iż poinformowałem Adriana, że właśnie znalazłem temat na mój krótkometrażowy film. I tak rozpoczął się mozolny proces tworzenia scenariusza. Skupiania się na detalach, nad ujęciem kamer itp. Trwało to kilka lat zanim przygotowałem się do tego, aby rozpocząć pracę komputerową.

Nie wiedziałem z czym przyjdzie mi się zmierzyć, bo tworzenie filmu animowanego to jest bardzo skomplikowany proces. Kiedyś, gdy szlifowałem swój warsztat grafika komputerowego poczyniłem kilka prostych animacji. Nie były niczym wyszukanym. Traktowałem je jako ćwiczenia. Teraz to wszystko procentuje podczas pracy nad filmem. "The Boy" można nazwać moim pierwszym autorskim filmem.

O czym będzie Twój film?

- Film będzie opowiadał o chłopcu, który przez całe swoje życie pisze książkę. Mieszka w samotni, na totalnym odludziu. Nie wnikam w kwestie pochodzenia i tego, czy mówi, czy nie. Ma w pokoiku szafkę, stół, łóżko, krzesło, książkę, świeczkę, to wszystko. I w gigantycznym pustkowiu w jakiejś wieży pisze tę książkę - w dzień i nocy. W pewnym momencie zapisuje ostatnią stronę, zamyka książkę i po raz pierwszy wychodzi z tej samotni. I idzie. Co będzie dalej, zobaczy się na wiosnę.

Co było inspiracją tego filmu?

- Inspiracją do filmu był komiks Adriana oraz kilka jego szkiców.

Jak wygląda praca nad filmem?

- Jak wygląda patrząc od strony obserwatora, czy od strony tworzącego? Praca nad filmem pochłania mi każdą wolną chwilę. Bywa tak, że czasem trzeba "zarwać" noc lub dwie, aby skończyć ujęcie. Innym razem kiedy komputery zajęte są skomplikowanymi obliczeniami czy symulacjami mam chwilę na książkę czy rower. Lecz to wszystko też robię z zegarkiem w ręku. Praca po nocach stała się dla mnie normalną sprawą. Swoją drogą, wtedy właśnie pracuje mi się najlepiej.

Praca nad filmem, sama w sobie, jest bardzo skomplikowana i nie da się tak "tak na szybko" opisać samego procesu powstawania. Główne filmowe prace wykonuję sam. A że animacja powstaje w technice 3D, roboty jest dużo. Od pierwszych prób przeniesienia postaci z komiksu na trójwymiar, aż po korekty koloru gotowych ujęć.

Czy masz ekipę realizacyjną?

- Za udźwiękowienie filmu odpowiada Adrian Jakuć-Łukaszewicz wraz z resztą białostockiego zespołu Zerova. Montaż wykonuje kolega Adama z Warszawy, a graficzne materiały promocyjne - Krzysztof Studziński. Kiedy już miałem skończoną historię w głowie, należało ją przełożyć na papier. Musiałem stworzyć tzw. storyboard, czyli graficzne przedstawienie kolejnych ujęć.

To coś w rodzaju ogromnego komiksu. Potem storyboard posłużył do wykonania tzw. animatiku, czyli animowanej wersji storyboardu. Kolejny etap to stworzenie wszystkich modeli występujących w filmie i nadanie im koloru, faktury, przypisanie efektów fizycznych i wyanimowanie. Na tym oczywiście nie koniec. Trzeba dodać wirtualne światła, kamery, mięśnie i kości, symulację dymu, cząsteczek piachu, tkanin.

Jakie są koszty realizacji tego przedsięwzięcia?

- Koszty filmu to, niestety, jest problem. Wszystko muszę finansować sam. Płacę kolegom za współpracę. Sam musiałem zarobić na specjalne programy komputerowe i na mocny komputer. Przy tym filmie sam jestem wykonawcą oraz sam dla siebie producentem i sponsorem.

Kiedy publiczność będzie mogła obejrzeć wreszcie Twój film?

- Prace czysto komputerowe nad filmem chcę zakończyć na wiosnę 2010 roku. Mniej więcej z tym czasie rozpocznie się okres festiwali animacji. Chcę tym moim filmem powalczyć o jakieś nagrody. W tym samym czasie będzie można zobaczyć film na podlaskich festiwalach. W październiku tego roku chcę pokazać “trailer" oraz część gotowego filmu na festiwalu "Filmowe Podlasie Atakuje".

Czy planujesz kampanię reklamową?

- Promocja filmu delikatnie ruszyła już kilka tygodni temu, a to za sprawą ludzi z FPA (Filmowe Podlasie Atakuje - red.). Promocja rozkręci się tuż przed premierą filmu. Będzie się działo.

Jakie masz plany filmowe na przyszłość?

- Chciałbym dalej robić to co daje mi największą satysfakcję i zarobek. Dalej chciałbym tworzyć animacje komputerowe. Kto wie, może nawet spełniać się przy jakiejś wielkiej produkcji filmowej. Póki co chcę skupić się aktualnym zadaniu i doprowadzić ten film do końca. W głowie kiełkują mi się pomysły na kolejne produkcje, to nie będę się zmuszać do czegokolwiek. Czas pokaże.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny