Sala Białostockiego Teatru Lalek wypełniła się po same brzegi. Z okazji 25-lecia działalności Młodzieżowego Domu Kultury w Białymstoku spotkali się instruktorzy, pracownicy i jej wychowankowie.
Uroczystość rozpoczął występ Teatru Klaps, który przygotował program estradowy "Na Parnasie".
- Przychodzę dla Klapsa, ponieważ mogę robić to co najbardziej w życiu kocham, czyli występować na scenie - mówi 16-letni Bartosz Bielenia.
- Przychodzimy tu przede wszystkim dla ludzi - dodaje 18-letnia Magdalena Koleśnik. - Nasz teatr zrzesza wspaniałe osoby, które są prawdziwymi pasjonatami.
- A ja dołączyłam do Klapsa, aby pokonać nieśmiałość - tłumaczy 17-letnia Ola Odzijewicz. - Pani Tosia to wspaniała osoba, która swoimi cennymi uwagami potrafi nas otworzyć na teatr.
Doceniona po latach
A pani Antonina Sokołowska pracuje w MDK-u już 18 lat. Klaps założyła w 1965 roku i zdobyła z nim wiele nagród i wyróżnień. Dziś jej poświęcenie dla sztuki zostało docenione. Odebrała z rąk marszałka województwa medal "Gloria Artis".
- Ta nagroda "Chwała artystom" jest dla mnie ogromnym zaskoczeniem - mówi Antonina Sokołowska. - Nigdy nie uważałam się za artystkę, raczej za wychowawcę inspirującego młodych do pewnych działań. Moim zadaniem jest otworzyć ludzi i dowiedzieć się, co ich interesuje, a co im przeszkadza.
Musical, kabaret nigdy z gotowca
Pani Antonina to niezwykle wszechstronna artystka.
- Robię taki teatr, jakich ludzi mam w grupie i jakie są ich zainteresowania. Raz jest to kabaret, innym razem musical, to znowu teatr poetycki, teatr ruchu.
Opracowała każdy scenariusz, który przeniosła na scenę.
- Nigdy nie zrealizowałam tzw. "gotowca"! - mówi. Każdy scenariusz był autorski.
Kabaretowe Dionizje
Aktorzy Klapsa zrealizowali pierwszą część dzisiejszego widowiska. "Na Parnasie" nawiązuje do mitologicznej historii Odysa i Penelopy. Barwny korowód roztańczonych i śpiewających muz wprowadził na scenę Dionizos, bóg urodzaju i winorośli. Pomimo, że nie serwowano wina, to widzowie i tak czuli się jak na prawdziwych greckich Dionizjach.
- Każda muza jest opiekunką jakiejś dziedziny sztuki lub nauki - mówi Antonina Sokołowska. - Chcieliśmy powiązać je z pracowniami w naszym domu kultury. Przecież bez natchnienia takich muz nic by nie powstało.
Tym razem pani Antonina postawiła na kabaret. Wraz z aktorami napisali teksty do znanych współczesnych piosenek.
- Chcieliśmy, żeby to było lekkie, łatwe i przyjemne - tłumaczy. - I mam nadzieje, że spodobało się publiczności.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?