12-latek pod nieobecność ojca, wyniósł z domu kluczyki do poloneza i odpalił stojący w stodole wóz. Efekty przejażdżki? Opłakane.
(fot. Fot. KWP Białystok)
W wsi Zanie koło Brańska w piątek po południu 12-letni chłopak postanowił przejechać się samochodem.
Pod nieobecność ojca, wyniósł z domu kluczyki do poloneza i odpalił stojący w stodole wóz. Na przejażdżkę zabrał też swoją 3-letnią siostrę oraz 14-letniego brata stryjecznego.
Młody kierowca razem z pasażerami wyjechał za wieś na drogę Olędzkie-Zanie. W pewnym momencie stracił panowanie nad kierownicą i wjechał do rowu. Można przypuszczać, że jechał bardzo szybko, bo auto dachowało.
Dzieciom udało się wyjść z tego cało. Wydostały się z przewróconego poloneza, wróciły do domu i o całym zdarzeniu opowiedziały babci. Ta wezwała pogotowie. Chłopcy doznali obrażeń głowy i biodra, natomiast najmłodsza uczestniczka zdarzenia - urazu palca.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?