Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żubry Białystok - AZS Politechnika Warszawa 82:83 (zdjęcia i wideo)

Sylwia Kowalczyk
Michał Zalewski nie mógł uwierzyć, że Żubry jednak przegrały z AZS Politechnika Warszawa.
Michał Zalewski nie mógł uwierzyć, że Żubry jednak przegrały z AZS Politechnika Warszawa. Fot. Wojciech Oksztol
Pierwszoligowym Żubrom Białystok nie udało się wygrać z AZS Politechniką Warszawa. Podlasianie przed własną publicznością przegrali 82:83.

[galeria_glowna]

Celem podopiecznych trenera Marka Kubiaka przed tym spotkaniem było zwycięstwo. Rywale byli jak najbardziej w zasięgu naszego zespołu. Tym bardziej, że Arkadiusz Miłoszewski, niegdyś zawodnik ekstraklasowych drużyn, a obecnie opiekun akademików, do Białegostoku zabrał głównie młodzieżowców.

Były takie momentu, że na parkiecie w stołecznej ekipie przebywało aż pięciu młodych zawodników.

Gospodarze, niestety, nie potrafili tego wykorzystać. Chwilami sami zachowywali się jakby byli niedoświadczonymi juniorami. Do tego już na początku Żubry straciły Tomasza Kujawę. U kapitana odnowiła się kontuzja. A Zbigniew Marculewicz, który miał być wzmocnieniem, w starciu z AZS był cieniem samego siebie. Zagrał bardzo słabo.

Próbowali rzucać za trzy

Niemal do końca drugiej kwarty wydawało się, że mecz jest pod kontrolą Żubrów. Podlasianie dzięki bardzo dobrej grze Rafała Kulikowskiego, który w pierwszej części spotkania zdobył 16 punktów, prowadzili już 45:30. Niestety, od tego momentu pozwolili rywalom rzucić dziesięć oczek, a sami nie trafili ani razu.

Początek drugiej części spotkanie nie zapowiadał jeszcze katastrofy. Gospodarze po punktach Piotra Brzozowskiego i Kulikowskiego wygrywali 50:41.

Żubry jednak zapomniały jaka gra w pierwszej połowie przynosiła efekty. Zamiast podawać do zawodników wysokich pod kosz, to zaczęli festiwal prób za trzy. A rywale grali swoje i trzy minuty przed końcem trzeciej kwarty przegrywali już tylko 58:59.

Dwa kluczowe momenty

Na początku czwartej odsłony goście objęli prowadzenie. Żubry próbowały gonić rywali, ale niewiele były w stanie zrobić.

Mecz wcale jednak nie musiał zakończyć się porażką naszych koszykarzy. 14,4 sek. przed końcem Jędrzej Jankowiak wykorzystał oba rzuty osobiste i na tablicy był wynik 82:83. Białostoczanie mieli jeszcze szansę odmienić losy spotkania. Ostatnia akcja należała do nich, ale w ciągu 10 sekund nie potrafili oddać rzutu.

- Zabrakło nam wyrachowania i mądrości na boisku - ocenia szkoleniowiec Żubrów. - W tym meczu były dwa kluczowe momenty. Najpierw w pierwszej połowie, kiedy pozwoliliśmy rywalom rzucić dziesięć punktów. A później kiedy powiększyliśmy już prowadzenie, popełnialiśmy błędy seriami - dodaje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny