Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Znalazłeś w domu rój groźnych owadów? Radź sobie sam. Strażacy już nie pomogą

Fot. poranny24
Do tej pory po ratunek dzwoniliśmy do strażaków. Od wczoraj już nie zajmują się usuwaniem rojów. Chyba że są w szkole lub szpitalu.
Do tej pory po ratunek dzwoniliśmy do strażaków. Od wczoraj już nie zajmują się usuwaniem rojów. Chyba że są w szkole lub szpitalu. Fot. poranny24
Zamieszkały u Ciebie w domu lub na działce pszczoły, osy lub szerszenie? Nie dzwoń po straż pożarną. Nie przyjedzie usunąć roju. - Lepiej od razu wezwać firmę dezynsekcyjną. My możemy najwyżej ewakuować ludzi z miejsca zagrożenia - mówi Paweł Ostrowski, rzecznik białostockich strażaków. Firma owady usunie. Ale trzeba jej zapłacić. Nawet 400 zł.

Liczba dnia

Liczba dnia

50-150 zł - tyle średnio kosztuje usunięcie gniazda przez profesjonalną firmę. Cena zależy od odległości, umiejscowienia roju i ilości użytych środków.

Co bym zrobił, gdybym miał w altance osy albo szerszenie? Pewnie zadzwoniłbym na straż, bo gdzie indziej? - zastanawia się Michał Freder, działkowiec z ogródków przy ulicy 27 Lipca. Dziwi się, kiedy mówimy mu, że strażacy nie przyjadą. - Jak nie tam, to gdzie trzeba dzwonić?

Straż nie jest od owadów

Nie tylko pan Michał jest zaskoczony. Strażacy codziennie odprawiają z kwitkiem kilkanaście osób, bo od wczoraj oficjalnie roje owadów to już nie ich działka.

- Przyjedziemy i zajmiemy się rojem tylko wtedy, jeśli zagrożenie będzie dotyczyć zorganizowanej grupy dzieci lub osób, które mają trudności z poruszaniem. Pomożemy, gdy gniazdo znajdzie się w szkole, żłobku, przedszkolu lub szpitalu - tłumaczy Paweł Ostrowski, rzecznik białostockich strażaków.

- W sumie racja - przyznaje pan Michał. - Straż jest od tego, żeby walczyć z pożarem i ratować życie, a nie ganiać owady.

W zeszłym roku wyjazdy w sprawie likwidacji gniazd stanowiły w całym kraju 30 procent wszystkich interwencji.

- Jesteśmy zajęci tym, czym powinni się zająć administratorzy i zarządcy. Bo to oni mają zapewnić bezpieczeństwo budynku. Mówi o tym prawo budowlane. I powinni to robić na własny koszt, a nie jak do tej pory na koszt podatnika - uważa Ostrowski.

Za usuwanie trzeba zapłacić

Co więc zrobić, gdy w domu zagnieżdżą się szerszenie lub osy? Do usuwania gniazda lepiej nie brać się samemu. To może okazać się bardzo niebezpieczne.

- To tak jak z człowiekiem. Gdy ktoś niszczy nasz dom, zaczynamy go bronić i atakować. Owady tak samo. Lepiej zostawić je w spokoju - tłumaczy Dariusz Piekarski, właściciel jednej z firm zajmujących się dezynsekcją.

I radzi: - Najlepiej zlecić ich usunięcie profesjonalistom.

Firm, które się tym zajmują, jest w Białymstoku kilka. Za wykonaną usługę trzeba im jednak zapłacić.

- Zwykle bierzemy od 50 do 150 złotych. To zależy od tego, jak daleko trzeba jechać, gdzie znajduje się gniazdo i ile zużyjemy chemikaliów - wylicza Piekarski. Może być drożej, jeśli trzeba wyjechać poza Białystok.

Za darmo możemy za to pozbyć się z podwórka pszczół. Te owady są dla odmiany bardzo cenne i pszczelarze chętnie przyjadą i je od nas zabiorą.

Adresy i telefony do firm zajmujących się usuwaniem gniazd znajdziemy w Internecie pod hasłem deratyzacja i dezynsekcja. Można też zadzwonić pod numer 998 i poprosić o podanie kontaktu do fachowców od owadów. Straż ma listę takich firm.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny