Miano zdecydowanego faworyta piątkowego pojedynku nadano ekipie z Neapolu, która w poprzedniej kolejce odniosła fenomenalne zwycięstwo 7:1 i w całym sezonie pokazuje się z kapitalnej strony.
Na początku spotkania widać było sporą nerwowość w poczynaniach obu drużyn. Przyjezdni grali bez kompleksów i już w 2. minucie Reina musiał ratować się dalekim wyjściem przed pole karne. Kilka minut później po akcji zainicjowanej przez Zielińskiego piłkarze Napoli domagali się rzutu karnego, ale sędzia słusznie nakazał Giaccheriniemu wstać z murawy i grać dalej. Ku zdziwieniu kibiców zgromadzonych na stadionie, to Genoa podczas inauguracyjnego kwadransa prowadziła grę. Mecz raczej nie miał prawa się podobać.
Napoli złapało wiatr w żagle dopiero po upływie pół godziny spotkania. Bardzo aktywny był Piotr Zieliński, a dużą ambicją wykazywał się Giaccherini. W 33. minucie ekwilibrystycznym strzałem popisał się Kalidou Koulibaly, nie trafił jednak czysto w futbolówkę. Po chwili Zieliński fenomenalnie wymanewrował dwóch rywali na skrzydle i podał do Insigne, który nieznacznie przeniósł piłkę nad poprzeczką. W 43. minucie ponownie pokazał się Polak, któremu rywal wygarnął piłkę spod nóg już w polu karnym, ratując tym samym swoją drużynę przed utratą bramki.
Tuż przed przerwą Giaccherini mógł jeszcze pokonać golkipera gości, ale jego płaski strzał został bez kłopotów wyłapany. Do szatni piłkarze obu zespołów zeszli bez dorobku bramkowego. Końcówka pierwszej odsłony pozwalała jednak mieć nadzieję na nieco ciekawsze widowisko po przerwie...
...które zafundował nam nie kto inny jak nasz Piotr Zieliński, już 5 minut po gwizdku rozpoczynającym drugą część meczu wpisując się na listę strzelców! "Zielu" ładnym uderzeniem z linii pola karnego zapewnił Napoli prowadzenie. Gospodarze chcieli iść za ciosem i defensywa z Genui miała masę pracy.
Od momentu strzelenia gola Napoli kontrolowało przebieg spotkania, a Genoa ograniczyła się do głębokiej defensywy. Brakowało jednak stuprocentowych sytuacji – aż do 68. minuty, kiedy to Mertens wręcz ośmieszył Burdisso na prawej flance i wyłożył futbolówkę Giaccheriniemu, któremu pozostało dopełnić formalności i skierować ją do pustej bramki.
Rzut wolny w wykonaniu Ghoulama w końcowym fragmencie meczu mógł jeszcze podwyższyć zwycięstwo pretendentów do mistrzostwa, lecz Lammana dobrze sparował techniczne uderzenie Algierczyka. Azzurri spokojnie dograli spotkanie, nie łapiąc bezsensownych kartek czy pechowych kontuzji i mogą być z siebie zadowoleni.
Na neapolitańczyków czeka teraz prawdziwe piłkarskie święto – mecz przeciwko Realowi Madryt w ramach 1/8 finału Ligi Mistrzów. Cieszyć Włochów musi fakt, iż nikt po dzisiejszej potyczce nie wypadnie z kadry ze względu na kontuzję i Maurizio Sarri będzie miał szerokie pole manewru w wyborze jedenastki, która w środowy wieczór wybiegnie na murawę Santiago Bernabéu.
Zobacz też:
Prezydent Napoli przed starciem z Realem Madryt: Nie ma drużyn nie do zatrzymania
LIGA WŁOSKA w GOL24
POLACY ZA GRANICĄ w GOL24
Więcej o POLAKACH ZA GRANICĄ
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
