Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zespół Szkół Mechanicznych. Nauczyciele skarżą na dyrektorkę

Tomasz Mikulicz [email protected] tel. 85 748 74 25
Grupa nauczycieli poskarżyła się radnemu na dyrektorkę placówki.
Grupa nauczycieli poskarżyła się radnemu na dyrektorkę placówki. Archiwum
Dyrektorka Zespołu Szkół Mechanicznych ma szykanować swoich pracowników. Radny, do którego o pomoc zwróciła się grupa nauczycieli, został oskarżony, że szkaluje szkołę. Rada pedagogiczna wystąpiła do prezydenta o wyciągniecie wobec niego konsekwencji.

Ludzie, którzy do mnie przyszli po prostu się rozpłakali. Ta chora sytuacja nie może dłużej trwać - mówi z przejęciem Piotr Jankowski, niezależny radny.

Chodzi o białostocki Zespół Szkół Mechanicznych im. św. Józefa przy ul. Broniewskiego 14. Grupa nauczycieli poskarżyła się radnemu na dyrektorkę placówki.

- Według ich relacji, jest ona osobą apodyktyczną. Nierówno traktuje swoich pracowników i próbuje ich ze sobą skłócić. Ma też skłaniać do donosicielstwa - twierdzi Piotr Jankowski.

Już wcześniej w tej samej sprawie interweniował inny radny - Jacek Chańko z PO. Władze miasta kontroli jednak nie przeprowadziły. Poprosiły jedynie dyrektorkę o wyjaśnienia. Ta odpowiedziała, że wszystko jest w porządku. Prezydent Tadeusz Truskolaski uwierzył na słowo i odpisał Jackowi Chańce, że według dyrektorki relacje z pracownikami zorientowane są na "przyjazny klimat oraz atmosferę pracy".

- Wiadomo, że jeśli się kogoś pyta czy wszystko jest w porządku, to ten ktoś na pewno nie zaprzeczy - twierdzi Jacek Chańko. Jest przekonany, że w szkole dzieje się źle. Dlatego napisał interpelację do prezydenta. - Została powieszona w szkolnej gablocie. Nauczyciele mówili mi, że dyrektorka zorganizowała akcję zbierania podpisów pod tym, bym odwołał swoje pismo i został ukarany. Kto się nie podpisał był narażony na szykany. To przecież jakieś kuriozum - mówi Jacek Chańko.

W szkole faktycznie zbierano podpisy.

- To nie ja wyszłam z taką inicjatywą, tylko rada pedagogiczna, która skupia wszystkich nauczycieli - mówi Małgorzata Kiebała, dyrektorka szkoły.

Pod pismem podpisały się 103 osoby. Nauczyciele domagają się wyciągnięcia konsekwencji wobec radnego, a także "zdyscyplinowanie jego przyszłych działań". Żądają też, by wycofał swoją interpelację. - Jego działania godzą w dobre imię szkoły - twierdzi dyrektorka.

Pismo trafiło do Włodzimierza Kusaka, przewodniczącego rady miejskiej. - Pierwszy raz spotykam się z taką sytuacją. Rolą radnego jest zajmowanie się tego typu sprawami. Nie ma nawet takiej procedury jak wycofywanie interpelacji - mówi.

Małgorzata Kiebała twierdzi, że w szkole wszystko jest w jak najlepszym porządku. Zaprowadziła nas do pokoju nauczycielskiego. Jak łatwo się domyślić, zgromadzeni tam pedagodzy potwierdzali słowa przełożonej. - Relacje z dyrekcją są wzorowe - mówiła Elżbieta Fidziukiewicz, nauczycielka chemii.

Radni twierdzą jednak, że nauczyciele zostali zastraszeni. - Trzeba to wszystko wyjaśnić. Chcę zaprosić dyrekcję na obrady komisji radnych - mówi Piotr Jankowski.

Władze miasta nie będą w tej sprawie interweniować. Według biura prasowego, do urzędu nie wpłynęły skargi dotyczące szkoły. Pism radnych najwyraźniej nie liczą.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny