Z Wigier odchodzą rozgrywający Piotr Rybkiewicz (najprawdopodobniej do Olimpii Elbląg), napastnik Łukasz Stasiak (Gryf Słupsk) i prawy obrońca Janusz Bucholc.
Największą stratą jest jednak odejście zawodników kadry młodzieżowej, którzy do Suwałk trafili z SMS Łódź. Skończył się okres wypożyczenia Macieja
Makuszewskiego i Karola Drągowskiego, którzy mogą ponoć przebierać w ofertach od pierwszoligowców. W ekstraklasie, w barwach Jagiellonii Białystok chce zadebiutować Andrzej Niewulis.
Wygasają umowy z Tomaszem Bajko i Michałem Danilczykiem, ale oni skłonni są pozostać w Suwałkach. Z opcji przedłużenia kontraktu na kolejny sezon już skorzystał Karol Salik. Oprócz pozycji bramkarza, szkoleniowiec chce wzmocnień we wszystkich formacjach.
- Zależy mi na pozyskaniu stopera i bocznego obrońcy, rozgrywającego i skrzydłowego oraz dwóch napastników - zaznacza szkoleniowiec.
Nie robią tragedii
Trener zdaje sobie jednak sprawę z nie najlepszej kondycji finansowej Wigier. Po śmierci Tomasza Godlewskiego, właściciela Stollaru, nie wiadomo, czy firma ta pozostanie strategicznym sponsorem klubu. To samo dotyczy kolejnego głównego dobrodzieja, którym była Warka z Grupy Żywiec.
Szkoleniowca wspiera Dariusz Mazur, dyrektor sportowy klubu. Negocjuje z kilkoma zawodnikami i sporządza listę zgłaszających się na testy.
- Nie róbmy tragedii, bo z takiej opresji wychodzimy obronną ręką niemal po każdym okienku transferowym - przekonuje Mazur. - Bracia Rafał i Łukasz Gikiewiczowie, Paweł Baranowski, Niewulis, Makuszewski, Drągowski i Sebastian Radzio przychodzili do nas jako anonimowi gracze. Dzięki odwadze trenera Kaczmarka, który nie boi się stawiać na młodych, za jego kadencji aż sześciu piłkarzy Wigier było powoływanych do kadry narodowej. Chcemy też dać szansę naszym wychowankom, juniorom starszym prowadzonym przez Henryka Śliwińskiego - dodaje.
To ma być solidny zespół
Kaczmarkowi marzy się zbudowanie perspektywicznej, ale i mocnej, bo tylko taka może utrzymać się w górnej połowie tabeli, drużyny.
- W minionym sezonie, głownie przez głupie wpadki na własnym boisku, do samego końca musieliśmy walczyć o bezpieczne utrzymanie - mówi Kaczmarek. - Były wielkie i niepotrzebne nerwy, ale moi podopieczni poradzili sobie z olbrzymią presją. To powinno teraz zaprocentować. Chcę stworzyć solidny zespół, który będzie grał efektownie i efektywnie, którego Suwałki nie będą musiały się wstydzić - kończy trener.
W takim szkoleniowiec nie widzi miejsca dla Błażeja Barwickiego, Sławomira Kleczkowskiego i Grzegorza Juzwy, którzy zostali wystawieni na listę transferową.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?