Zainteresowanie programem nie maleje - mówi dr Grzegorz Mrugacz, dyrektor Centrum Położniczo-Gienkologicznego Bocian w Białymstoku. - Tegoroczny limit miejsc wyczerpaliśmy.
W rządowym programie uczestniczą trzy białostockie kliniki. Wszystkie przez pierwszy rok je
go trwania mogą wykonać po ok. 400 rządowych procedur. Chętni przyjeżdżają z całej Polski.
W Klinice Rozrodczości i Endokrynologii Ginekologicznej Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku też już wyczerpała się pula miejsc.
- Pary cały czas się zgłaszają, ale odsyłamy już na przyszły rok - mówi prof. Sławomir Wołczyński, kierownik kliniki.
W Centrum Leczenia Niepłodności Małżeńskiej Kriobank zainteresowanie jest spore, ale miejsca jeszcze są.
- Możemy przyjąć do programu jeszcze kilkadziesiąt par - mówi prof. Waldemar Kuczyński, szef kliniki. - Cały czas przyjeżdżają zainteresowani z całej Polski. To często pacjenci po wielu niepowodzeniach. U nas mogą skorzystać też z badań klinicznych, które powodują, że finansowana jest cała procedura, łącznie z lekami.
Wg ministerstwa zdrowia, te pary, które zostały zakwalifikowane, ale w tym roku już nie zdążą skorzystać ze świadczeń, będą przystępowały do leczenia w przyszłym roku.
- Nie przewidujemy dodatkowych środków na ten cel w tym roku, ale niewykluczone, że po weryfikacji, zostaną przesunięte pieniądze z tych ośrodków, które nie wykonają założonej ilości procedur do tych, gdzie chętnych jest więcej, niż przewiduje umowa - usłyszeliśmy w biurze prasowym resortu.
Jak mówi prof. Kuczyński, program rządowy się sprawdza.
- Do tego przy tych kryteriach kwalifikacji, które obowiązują, można spodziewać się wielu sukcesów i osiągnięcia zakładanego wskaźnika ciąż - mówi szef Kriobanku. - U nas jest już przynajmniej kilka potwierdzonych.
Po kilkanaście ciąż jest już też potwierdzonych w klinice uniwersyteckiej i Bocianie.
Rządowy program cieszy się ogromnym powodzeniem w całym kraju. Projekt zakładał, że do końca tego roku skorzysta z niego tylko 2 tys. par, dotąd do klinik w całym kraju zgłosiło się ich ponad 5 tysięcy, zakwalifikowanych jest już ok. 3 tysiące. Dotąd potwierdzono w całej Polsce kilkadziesiąt ciąż.
Lekarze są przekonani, że program był bardzo potrzebny zwłaszcza tym, których dotąd nie było stać na takie procedury.
- Mimo rządowego programu, nie obserwujemy spadku zainteresowania procedurami wykonywanymi prywatnie - mówi prof. Wołczyński.
O refundację zabiegu in vitro mogą ubiegać się te pary, u których stwierdzono bezwzględną przyczynę niepłodności lub udokumentowano roczne, nieskuteczne leczenie niepłodności. Można się zgłosić do dobrowolnie wybranego ośrodka na terenie całego kraju.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?